Nie tylko dla wielbicieli słodyczy, ale dla wszystkich ceniących sobie smaczną i niedrogą kuchnię. Czemu więc "Kuchnia w czekoladzie"?
To właśnie ciemna i biała czekolada są dominującymi kolorami w moim królestwie, do którego Was zapraszam:)

wtorek, 23 maja 2017

Koktajl z botwinką

O zaletach jedzenia buraków słyszał na pewno każdy z Was. Niskokaloryczna, z dużą zawartością żelaza. Do dziś pamiętam, jak przed maturą nabawiłam się anemii. To właśnie ona po części postawiła mnie na nogi ;) Jeśli ktoś z Was naprawdę chce poczytać więcej, to odsyłam do świetnego artykułu właśnie tutaj.
Posiłki z botwinką mogłabym przygotowywać częściej, niestety nie posiadam w okolicy sklepu, który miałby w sprzedaży choćby jeden pęczek. Raz w tygodniu jednak koniecznie jadę do warzywniaka, by się w nią zaopatrzyć. 
Mam nadzieję, że moje chłopaki jak podrosną, będę równie chętnie sięgać po buraki, bo póki co niespecjalnie im podchodzą. Siłą nie zmuszę, ale podstępem... nikt nie zabroni ;) Stąd też frytki z buraka pojawiły się w naszym domu, omlet... Małymi kroczkami wierzę, że ich przekonam ;) Skoro nawet ich Tatuś się chłodnik nauczył jeść, to z nimi powinno pójść prościej :D Prawda...?


Składniki na dwie szklanki:

2 jabłka
2 gruszki
1 banan
1 pęczek naci botwinki
½ szklanki wody mineralnej niegazowanej

Sposób przygotowania:

W misie lub blenderze kielichowym umieszczamy wszystkie składniki: obrane i pozbawione gniazd nasiennych jabłka oraz gruszki, nać botwiny i banana. Dolewamy wodę. Miksujemy na gładki napój.
W urządzeniu Tefal CC jest to prędkość 12, czas ok 40 sekund.
 


4 komentarze:

  1. to Ci dopiero porcja witamin :) u mnie w osiedlowym warzywniaku na szczęście botwinka jest i nie trzeba szukać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się z burakiem (takim surowym, bo gotowane to od zawsze) polubiłam dopiero w ciąży, więc i dzieciom daj czas :D :P
    A taki koktajl to bym chętnie wypiła, jakoś krótko po porodzie poszedł burak w odstawkę, a szkoda, bo naprawdę "ma moc"! Tylko u mnie też z botwinką różnie, ostatnio jak jest to zwiędnięta :( a lubię!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo smacznie, ależ mnie zachęcił ten wpis do stworzenia czegoś kreatywnego w kuchni :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz słowo od siebie, pamiętaj jednak, że wszelkie komentarze z linkami, lądują w spamie ;)

Pamiętaj także, że pozostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publikację jego jak i Twojego Nicku na tej stronie.