Sernik dyniowy na 3 urodziny bloga

3 lata temu będąc świeżo upieczoną Mamą postanowiłam założyć bloga. By nie zwariować, mieć coś "swojego", co sprawi, że na chwilę będę mogła zająć się czymś innym niż tylko Olusiem. W międzyczasie doszedł jeszcze Adaś, ale przez cały ten czas miałam może tylko z 2 razy takie wątpliwości czy ciągnąć to dalej, czy może odpuścić i "zamknąć" ten etap w swoim życiu. Nawet nie tyle ze względu na nich, choć czasu jak na lekarstwo, ale głównie chyba przez to, że ciągle nie widziałam efektów. Nie, nie na koncie. Tylko takich zwykłych jak lepsze statystyki, więcej aktywnych Czytelników, więcej przesyłanych zdjęć i opinii...
Jednak te wątpliwości zaraz się ulatniały niczym cukierki schowane w kolorowym pudełku... Nie wiedzieć kiedy i jak :) 

Blog prowadzę z wielką przyjemnością i wierzę, że kiedyś uda mi się zrobić kolejny krok, krok do przodu. Z własną domeną, lepszymi zdjęciami (najlepiej już bez pomocników, którzy jak nie wyciągają łapek by coś podkraść, to ruszają "planem" na każdą stronę😇), warsztatami z różnych dziedzin, z konkretnymi współpracami... Choć nie ukrywam, że te teraz też są fajne! Mam tu na myśli przede wszystkim tą największą i naprawdę długoterminową- z Tefalem i Agnieszką z bloga Lady Kitchen 💜, ale też mniejsze choćby ze sklepem Frisco, bolesławiecką ceramiką J. Rutyna czy pięknymi wyrobami z Graciarni Grzegorza Krzysika. Dziękuję Wam za zaufanie :)
Wszystkie są dla mnie takim kopniakiem do działania- gotowania i pieczenia. 
Największym kopniakiem jesteście jednak Wy, drodzy Czytelnicy, bo to Wy razem ze mną tworzycie jedność. Bez Was nie byłoby mnie! 
Dziękuję Wam z całego serducha i jedyne o co proszę, to większa aktywność z Waszej strony, bo wtedy i moja zdecydowanie wzrasta 😍 
Udzielajcie się w komentarzach tutaj, na fp i instagramie. Lajkujcie, obserwujcie i przede wszystkim udostępniajcie, by usłyszało o mnie jeszcze więcej osób!

Rocznicowy "torcik" to nic innego jak pyszny serniczek z dyniowym puree i odrobiną... białego pieprzu ;) Nie jest to tradycyjny wypiek i domyślam się, że przeciwnicy dyni nie będą chcieli się skusić, ale zapewniam, że mi bardzo smakował! Nie wymaga wiele czasu do zrobienia, a dzięki dyni ma wyjątkowy kolor. Spróbujcie i świętujcie razem zemną! Miłego dnia Kochani!

Składniki na tortownicę o śr. 16cm

Spód:

60g kakaowych herbatników

30g masła

Sernik:

2 jajka

¾ szklanki brązowego cukru

420g sera białego

1 pełna łyżka śmietany 18%

200g puree z dyni

3 łyżeczki mąki ziemniaczanej

½ płaskiej łyżeczki białego pieprzu

½ płaskiej łyżeczki cynamonu

50g masła

Solony karmel:

½ szklanki cukru

2 łyżki masła

10 łyżek śmietanki 30%

⅓ łyżeczki świeżo zmielonej soli morskiej

Dodatkowo (opcjonalnie):

Małe bezy

Sposób przygotowania

Spód:

Masło topimy, studzimy, a następnie łączymy z pokruszonymi na mak herbatnikami. Przekładamy na wyłożoną papierem blaszkę (tylko spód) i wyrównujemy.

Sernik:

Oddzielamy żółtka od białek i ucieramy je z cukrem. Dodajemy przynajmniej raz (tak jak u mnie) zmielony ser, śmietanę, mąkę ziemniaczaną, puree z dyni oraz pieprz i cynamon. Po połączeniu składników dodajemy roztopione i przestudzone masło. Przelewamy do formy, wyrównujemy. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 160⁰C na 65 minut. Studzimy przy otwartych drzwiczkach najlepiej całą noc.

Karmel:

Cukier przesypujemy na patelnię i wyrównujemy. Stawiamy na małym ogniu i nie mieszając czekamy aż się rozpuści. Następnie dodajemy śmietankę, ale energicznie mieszamy, by się wszystko ładnie połączyło. Na końcu dodajemy masło oraz sól. Jeszcze ciepłym karmelem polewamy wierzch sernika i zdobimy bezikami.