Ryb jemy bardzo mało i choć wiem, że nie ma się czym chwalić, to prawda jest taka, że dobra ryba kosztuje więcej niż kurczak, wieprzowina itd. Jak mam kupić te wszystkie pangi itp to wolę nie jeść. Wybór zazwyczaj pada na mirunę bez skóry, bo nie dość że naprawdę smaczna, to jeszcze nie ma ości, a przy dzieciach jest to bardzo wygodne rozwiązanie kiedy nie muszę siedzieć i sama ich wybierać. Zamarzyło mi się jednak podać rybę inaczej niż zwykle i powiem nieskromnie, że nawet mi się to udało, bo pomysł z makaronem i kruszonką mi jak najbardziej smakował.
Dodatkowo ok 250g pełnoziarnistego makaronu spaghetti
Rybę myjemy, osuszamy i nacieramy delikatnie solą i pieprzem, skrapiamy cytryną. Naczynie żaroodporne smarujemy masłem, układamy kawałki miruny, jeden obok drugiego.
Patelnię rozgrzewamy, dodajemy łyżeczkę masła i przepłukany, osuszony szpinak. Gdy zmięknie dolewamy śmietankę, dodajemy szczyptę gałki muszkatołowej i drobno starty ser mozzarella. Mieszamy do połączenia składników i przekładamy do naczynia żaroodpornego starając się, by szpinak dobrze pokrył kawałki ryby.
Czosnek przeciskamy przez praskę, dodajemy do masła. Dosypujemy bułkę tartą, parmezan i drobniutko posiekane orzechy włoskie. Ugniatamy do połączenia składników (ja zrobiłam to w mini siekaczu, takim dołączonym do blendera). Posypujemy po wierzchu i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180ºC (góra-dół) na ok 25 minut (do zrumienienia wierzchu).
Makaron gotujemy wg wskazówek na opakowaniu. Po upieczeniu ryby, łączymy go delikatnie z sosem, tak by nie uszkodzić kawałków mięsa. Posypujemy natką pietruszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jeśli zostawisz słowo od siebie, pamiętaj jednak, że wszelkie komentarze z linkami, lądują w spamie ;)
Pamiętaj także, że pozostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publikację jego jak i Twojego Nicku na tej stronie.