Nie wyobrażam sobie kuchni włoskiej bez pizzy i szczerze marzy mi się spróbowanie takowej właśnie tam, na miejscu. Zastanawia mnie smak tamtejszego ciasta, dodatków no i oczywiście całości. Domyślam się, że jest bez porównania lepsza, choć to zapewne kwestia tego, gdzie się trafi i gdzie spróbuje. Niemniej jest to jedno z moich marzeń i tylko czekam na moment bym mogła je zrealizować i tym samym spełnić.
Przygotowanie jest banalne, choć wymaga składników, które u mnie znowu ciężko było dostać. Figi choć "na gazetce", to nic innego jak przysłowiowa figa z makiem. Nie ma! O rukoli i szynce też mogłam zapomnieć. Na szczęście z pomocą przyszedł brat i udało się zrobić wszystko na czas :)