Nie tylko dla wielbicieli słodyczy, ale dla wszystkich ceniących sobie smaczną i niedrogą kuchnię. Czemu więc "Kuchnia w czekoladzie"?
To właśnie ciemna i biała czekolada są dominującymi kolorami w moim królestwie, do którego Was zapraszam:)

wtorek, 26 lutego 2019

5 pozycji, których nie powinno zabraknąć na stole w Tłusty Czwartek

Wspominałam Wam wczoraj, że zrobię zestawienie moich tłustoczwartkowych przepisów, byście w przejrzysty sposób mogli znaleźć to, czego szukacie. Doszłam jednak do wniosku, że nie ma sensu bombardować Was tutaj kilkunastoma pozycjami, bo wtedy i o wybór gorzej i zdecydować się nie można. Wybrałam więc 5 przepisów, które wg mnie są najbardziej godne uznania i zastanowienia się nad nimi. Pączki- dwa rodzaje. Jedne moje, drugie Mamy. Rozetki- gwiazdki, które uzależniają okropnie, pączki wiedeńskie i całkiem podobne w smaku słomki- churrosy. Ja sama nie wiem jeszcze co przygotuję, bo korci mnie coś nowego, ale to są takie pewniaki, które zawsze wychodzą i naprawdę smakują wszystkim. Bez wyjątku ;) No chyba, że te wyjątki w ogóle nie uznają takiego świętowania i wszelkie tłuściutkie wypieki mogą dla nich nie istnieć. Im- choćby nie wiem co zrobił, po prostu nie dogodzi ;)



poniedziałek, 25 lutego 2019

Oszukane faworki (z ciasta francuskiego)

W tym roku wyjątkowo nie chce mi się robić ciężkich i ociekających tłuszczem pączków, oponek itp, więc poszłam na łatwiznę i z kawałka ciasta francuskiego nasmażyłam faworków. Zdaję sobie sprawę, że i one mają w sobie niemało kalorii, ale przynajmniej nie mam pęcherzy na palcach od uderzania wałkiem w ciasto ;)
A tak serio, to zakupione jakiś czas temu ciasto było 2 dni po terminie, więc nie chcąc wywalać (bo nie mam tego w zwyczaju) wykorzystałam właśnie w ten sposób. Na osłodę użyłam cukru różanego w pudrowej wersji i słodki poczęstunek miałam z głowy ;) Zdecydowanie nie są to te same faworki, co tradycyjne, z pęcherzykami powietrza, chrupiące i łamiące się nawet pod delikatnych naciskiem, ale jeśli chcecie mieć czyste sumienie, że jednak coś się na ten Tłusty Czwartek przygotowało i w miarę czyste ręce, to szczerze polecam ;) Cukier różany można oczywiście zastąpić zwykłym cukrem pudrem ;) Możecie też gotowe faworki posmarować roztrzepanym z łyżką mleka żółtkiem, ale nie jest to konieczne. Różnica jest tylko w kolorze- z żółtkiem są zdecydowanie ciemniejsze niż te bez.
Wybór pozostawiam Wam! Jeśli jednak chcecie coś tradycyjnego, to po pyszne pączki, chrusty i słodkości zapraszam TUTAJ. Jest w czym wybierać, zaręczam!


piątek, 22 lutego 2019

Tłustoczwartkowe kurki (grzybki)

Lubię wszelkie słodycze, a te tłustoczwartkowe wprost uwielbiam, ale przyznacie sami- nie dość, że idą w boczki niemiłosiernie, to jeszcze trzeba poświęcić trochę czasu, by zrobić je samemu w domu. Najwygodniej byłoby iść do supermarketu, kupić pączka za groszy kilka z całą tablicą Mendelejewa i zjeść nie patrząc na bałagan w kuchni, który byłby na pewno, gdybyśmy się zdecydowali przygotować coś samemu. Na taką łatwiznę nie lubię iść i choć zdarza się zjeść pączka kupnego, bo przecież zawsze taki puszysty choćby dwa dni leżał, to na Tłusty Czwartek choćby kilkanaście, ale robię sama. W tym roku prócz pączków i rozetek, które już piekłam na stole znajdą się małe, zgrabne kurki. Tak malutkie, jak te z lasu, a smaczne... chyba jeszcze bardziej!
Pierwszy raz jak je smażyłam, myślałam że ducha wyzionę. Końca nie było widać, a ciasto nijak nie chciało się trzymać nagrzanej foremki. Za drugim razem dodałam alkohol i troszkę mniej mąki i było zdecydowanie lepiej. Będę próbować jeszcze w weekend usmażyć kilkanaście, więc jeśli dojdę do jeszcze lepszego sposobu, to na pewno Wam go tutaj przedstawię, a póki co lećcie i kupujcie foremkę, by zdążyła przyjść na czas ;) W sklepach stacjonarnych z artykułami gospodarstwa domowego ciężko ją znaleźć, dlatego ja, choć nikt mi za to nie płaci 😜, polecam Allegro.


wtorek, 19 lutego 2019

Kurczak w cieście francuskim

Ameryki nie odkryłam. Niestety tego kurczaka też nie 😂 Żadna to tajemnica. Ale przyznam Wam, że choć tak zawiniętego i upieczonego kurczaka znałam od dawna- ze zdjęć, to jednak nigdy sama się nie skusiłam na jego przygotowanie. Wszystko jednak ma swój czas i swoje miejsce, więc gdy pewnego razu odkryłam na dnie lodówki zapakowany arkusz ciasta francuskiego, a na obiad rozmrażały się filety, postanowiłam te dwie rzeczy połączyć w jedną całość. Jeśli podacie od razu po upieczeniu- będzie smakowało, jeśli pozostawicie na kilka godzin i będziecie się chcieć pochwalić rodzince, co dobrego zrobiliście- możecie ponieść klęskę. Ciasto zbytnio nasiąknie i zrobi się gumowate, a tego jednak nie chcemy.



czwartek, 14 lutego 2019

Razowe pizzerinki nie tylko na Walentynki

Jakiś czas temu zrezygnowałam z jedzenia jasnego pieczywa. Nijak mi ono nie przeszkadzało, ale tak sobie postanowiłam i staram się wytrwać. Problem pojawił się kiedy zachciało nam się pizzy... ale wtedy właśnie pomyślałam, że skoro już mam pełnoziarniste mąki, to może jakoś by je wykorzystał. Zrobiliśmy próbę i o dziwo! wyszło całkiem smacznie. Wiadomo, że to nie ten smak, że glutenu mniej i ogólnie kolor niczym spalonej, ale zapewniam Was, że tak właśnie ma wyglądać. Chrupiący spód, ulubione dodatki i odrobina sera mozzarelli.Jednym słowem- zdrowiej! Znacznie zdrowiej!
Skoro już pierwsza partia wyszła i wszystkim smakowała, mogłam spokojnie wziąć się za kolejną i spisać składniki oraz sposób przygotowania.
Może będzie dla Was inspiracją na dzisiejszy wieczór? Kształt oczywiście nie gra roli, śmiało możecie ciasto podzielić na dwie części i zrobić okrągłe pizze!


Jadalne tulipany

Kobieta, chyba każda bez wyjątku lubi dostać od czasu do czasu kwiaty. Moimi ulubionymi są tulipany o czym Pan Mąż wie i stara się, by właśnie nimi mnie uszczęśliwiać :)
Dziś z racji Walentynek mam więc pomysł jak możecie sobie umilić poranne śniadanie!
Wystarczy tak nie wiele, by zrobić takie cudeńka! 10 minut roboty, a mina Ukochanej- choć i Ukochanego przecież może być- bezcenna ;)


wtorek, 12 lutego 2019

Warstwowa sałatka z kurczakiem i rzodkiewką

Lubię wszelkie sałatki. Nie pogardzą żadną, począwszy od zwykłej zielonej z odrobiną oliwy, a na ciężkich, z sosem majonezowym skończywszy. Nie ma znaczenia czy wymieszana w całości czy podana warstwowo. Najważniejsze, by była odpowiednio doprawiona. Sałatki w ogóle mają to do siebie, że co by człowiek nie połączył, to zawsze wyjdzie coś fajnego!
Dziś chciałam Wam pokazać jaką sałatkę zrobiłam już jakiś czas temu. Prosta, ze składników, które bez problemu zakupisz. Taką kropką nad i jest tu oczywiście ostrawa rzodkiewka, którą wcześniej, po starciu musicie solidnie odcisnąć.
Jeśli jeszcze jesteście w trakcie karnawałowych domówek i chcecie zrobić sałatkę inną niż wszystkie, to proszę bardzo! Nie zajmie Wam wiele czasu, a naje się nią dobrych kilka osób.


Pierniczki jak alpejskie, w czekoladzie

Seryjnie już wrzucam dziś kolejny świąteczny, zaległy przepis na pyszne pierniczki niczym alpejskie! Ich zdecydowanym atutem jest to, że zanim dobrze się przestudzą, już możecie się nimi zajadać. Są tak miękkie, że rozpływają się w ustach. Nadziane domowymi powidłami lub netellą i oblane czekoladą znikły by błyskawicznie, gdybym nie trzymała nad nimi pieczy. 
Przepis jest ze zbiorów Anety- Kolorowy Przepisownik i publikuję go oczywiście za jej zgodą. 


Piernik staropolski z powidłami i masą orzechową

Nijak to pora na bożonarodzeniowe ciasta, ale nie będę czekać do listopada z publikacją, co by mi najzwyczajniej w świecie nie umknęła. Niestety nie jestem aż tak zorganizowana, by chodzić z kalendarzem pod pachą i zapisywać wszystko, co tylko pomyślę, że powinnam zrobić konkretnego dnia, o konkretnej godzinie. Zresztą... ja nawet kalendarza nie mam na ten rok, nie licząc strażackiego 😂 Także wybaczcie, że nie dość, że przepisów mało, to jeszcze publikuję takie, co to nawet zerkać nie chcecie o tej porze roku na nie, ale ja wiem, że przyjdzie taki czas i będzie jak znalazł!


sobota, 9 lutego 2019

Ciasto z owocami i kokosową pianką

Wspominacie czasem te wszystkie piękne, letnie dni, kiedy bez zbędnego zakładania czapki, kurtki, tudzież ciepłego obuwia, można było wyjść przed dom, usiąść na nagrzanym od Słońca schodku i złapać trochę witaminy D?! Ja z dnia na dzień tęsknie bardziej, dlatego choćby zamkniętymi w słoiku owocami, staram się przywołać wiosnę i lato, a czym prędzej  przepędzić zimę.


wtorek, 5 lutego 2019

Nalewka z mandarynek

Dodając wczoraj zdjęcia nalewki na instagramie, nie sądziłam że wzbudzę nią aż taki zachwyt :) Nie sposób Wam odmówić, dlatego zabrałam się w końcu za spisanie przepisu, zdjęcia i oto jest. 
Przyznam Wam, że zrobiłam ją przed świętami, a dopiero jakiś tydzień temu zaczęła mi smakować... Próbowałam przez dwa razy wcześniej, jakoś po 2 i 3 tygodniach, ale zdecydowanie za bardzo jeszcze czuć było alkoholem, a za mało owocami. Teraz myślę, że jest całkiem ok, choć z dnia na dzień smakuje co raz bardziej i jest jej co raz mniej ;)
Fajnie smakuje też w połączeniu z sokiem z granatów ;)
Skorzystajcie i przygotujcie ją jeszcze teraz, póki owoce mają najlepszy smak!