Nie tylko dla wielbicieli słodyczy, ale dla wszystkich ceniących sobie smaczną i niedrogą kuchnię. Czemu więc "Kuchnia w czekoladzie"?
To właśnie ciemna i biała czekolada są dominującymi kolorami w moim królestwie, do którego Was zapraszam:)

sobota, 31 sierpnia 2019

Jagodzianki

Uświadomiłam sobie dziś, że o ile jagód trochę zamroziłam, tak o borówce amerykańskiej zupełnie zapomniałam i mam może kilka deko. Nie wiem czy uda mi się jeszcze teraz dokupić, zwłaszcza, że cena na pewno poszła dużo w górę... Muszę koniecznie w przyszłym tygodniu sprawdzić jakiś market, bo na rynek mi nie po drodze ;)
Wracając do naszych jagodzianek- zrobiłam je z ciasta, które bardzo często stosuję właśnie przy tego typu wypiekach. U mnie sprawdza się idealnie, więc może również u Ciebie się przyjmie :)
Owoce zawsze można zamienić, ale im kwaśniejsze, tym bardziej polecałabym kruszonkę, która nieco to nasze życie osłodzi :)


piątek, 30 sierpnia 2019

Chlebek bananowy

Pierwszy nie wyszedł wcale, drugi był znacznie lepszy, ale ten ostatni nie ma sobie równych. Mocno wilgotny, wyrośnięty i smaczny tak, że w popołudnie zjedliśmy cały :)
Przepis na niego zaczerpnęłam ze strony Rozkoszny. Jeśli więc kiedyś będą Was straszyć przyciemniałe i mocno dojrzałe banany, to nie zawahajcie się ich użyć do upieczenia tego chlebka!


czwartek, 22 sierpnia 2019

Tagliatelle z sosem cukiniowym i szparagami

Sezon na cukinię trwa w najlepsze i choć ten na szparagi ma się ku końcowi, to na szczęście w większych marketach idzie je jeszcze bez problemu kupić. Jak już dorwiecie jedno i drugie, to koniecznie sięgnijcie na makaronową półkę po tagliatelle i przygotujcie to pyszne danie. Nie od dziś wiecie, że makarony wielbię ogromnie i zdarza się, że sama je robię. Zwłaszcza gdy mam nadmiar jajek, co aktualnie chyba mi już nie grozi :D Bynajmniej nie w tym roku. Nie zmienia to jednak faktu, że ten przygotowałam na samych żółtkach, które zostały po nieudanej próbie upieczenia królowej ciast- bezy Pavlowej. Jego suszenie, mogliście ostatnio pooglądać na fp, gdzie wrzuciłam zdjęcie swojej makaronowej firanki.


wtorek, 20 sierpnia 2019

Pomarańczowa lemoniada z miętą

To już chyba ostatnie takie ciepłe dni tego lata. Teraz kiedy my dopiero w planach mamy wyjazd, zapowiadają deszcz :D Nic tylko skakać z radości... No ale nie ma co myśleć na zapas, pogody nie zmienimy, więc trzeba się cieszyć tym co jest teraz. A dziś pomimo lekkiego wiaterku jest naprawdę piękny dzień! Taki, że spokojnie można usiąść ze szklaneczką czegoś chłodniejszego i wygrzewać się do woli!


sobota, 17 sierpnia 2019

Recenzja wyciskarki wolnoobrotowej Midea MJ-JS2007AW1

Lato to świetna okazja do zdrowszego odżywiania, a za sprawą świeżych warzyw i owoców, do częstszego korzystania z małego agd, jakim niewątpliwie jest wyciskarka wolnoobrotowa. Owoce z własnego sadu lub jarzyny z przydomowego ogródka doskonale sprawdzą się w codziennej diecie i sprawią, że szklanka świeżo wyciśniętego soku będzie mieć jeszcze więcej wartości odżywczych, niż z produktów zakupionych w markecie, które są dla nas tak naprawdę niewiadomego pochodzenia. Ich też oczywiście nie przekreślamy, zwłaszcza zważając na to, że w naszym rejonie nie spotkamy np. owoców cytrusowych, które jakby nie patrzeć są najczęściej wybieranymi do przygotowania własnego napoju. Soki kartonowe, choćby pisało na nich 100% i tak będą gorsze od tych, które sami przygotujemy. Taka bomba witaminowa świetnie postawi nas na nogi, kiedy nie możemy się dobudzić, a w ciągu dnia zaspokoi apetyt i chęć na podjadanie. 

poniedziałek, 12 sierpnia 2019

Pierogi z jagodami

Ponoć u nas w Małopolsce na jagody mówi się borówki. Hmn... sama nie wiem, bo ja odkąd pamiętam za borówkę uznawałam duże owoce tej amerykańskiej, a leśne to były po prostu jagody, których nabierać litr wcale nie jest tak prosto, bo są drobniuteńkie. W tym roku nie były zbyt tanie, bo za kg płaciło się ponad 30zł, ale jakby przyszło mi to uzbierać, to siedziałabym w lesie z pół dnia, z zaznaczeniem, że mam je przed nosem, a nie szukam i zbieram gdzie popadnie. A że miejscówki z owocami, pomimo mieszkania przy lesie- nie mam, to nawet małej filiżanki sama nie uzbierałam. 
To co kupiłam musiało więc starczyć na obowiązkowe w sezonie pierogi z jagodami i jagodzianki, a reszta cichutko leży w zamrażarce i czeka w kolejce do przygotowania tortu na 5 ur. Olusia które już w czwartek. 
Tymczasem zapraszam po przepis na pierogi, które są delikatne dzięki dodatku mleka w cieście. Polane masłem i odrobiną śmietanki, posypane cukrem i w towarzystwie świeżych owoców znikają w mig!


piątek, 9 sierpnia 2019

Drożdżowe rogaliki z nadzieniem

Rogaliki drożdżowe może i nie są czymś, co zrobisz w pół godziny. Nawet nie w godzinę. Ale pomyśl, że już po dwóch masz kilka blaszek i to z nadzieniem takim, na jakie masz aktualnie ochotę. Wszystko się nadaje: dżemy, owoce, budynie, czekolada... Możesz zrobić niezły miks, a później częstować rodzinę i sąsiadów. Na pewno nie odmówią. 
Rogaliki z tego przepisu są naprawdę smaczne. Miękkie także na drugi dzień (no wybaczcie, ale 4 blaszek w jeden dzień się nie dało!). 
U mnie gościły już kilka razy, ale będę je powtarzać, dopóki nie dojdę do perfekcji ze zwijaniem ;) Bo w tym wszystkim, to to jest chyba najtrudniejsze, by tak to zrobić, by nic nie wyciekło...


czwartek, 8 sierpnia 2019

Kotlety rybne

Marzy mi się, by jeść więcej ryb, ale jak widzę ich ceny, to ochota zaraz mi przechodzi :D Cena dobrej, świeżej ryby jest powalająca. O wszelkich łososiach, dorszach czy leszczach mogę zapomnieć. Wy jednak nie zapominajcie i starajcie się choćby sporadycznie przygotować jakąś rybkę dla swoich domowników. U mnie od jakiegoś czasu pojawiają się te kotleciki i powiem Wam, że sprawdzają się świetnie, bo podając je dzieciakom, mam sprawdzone, czy aby na pewno nie ma tam żadnej ości.


niedziela, 4 sierpnia 2019

3 bit owocowo-sernikowy

Kiedy w piątek zabrałam się za przygotowanie sernika czekoladowego, byłam święcie przekonana, że dziś posilę Was zdjęciami właśnie tego ciacha. Nic z tego! Sernik, choć w smaku całkiem ok, nie zastygł na tyle, bym mogła zrobić mu zdjęcia. Przepis muszę więc raz jeszcze doprecyzować i powtórzyć, choć pewnie w mniejszej blaszce. Na konsumpcję znaleźli się chętni, więc skoro już go "opchnęłam", to musiałam pomyśleć o czymś zastępczym na niedzielę. Zrażona poprzednikiem nie chciałam zbytnio kombinować i postawiłam na ciasto bez pieczenia, które zazwyczaj 😆 zawsze mi wychodzą. Święcie przekonana, że mam w domu masę kajmakową, postanowiłam zrobić 3 bita. 
Wyobrażacie sobie już moją minę, kiedy po ułożeniu pierwszej warstwy herbatników, sięgam do lodówki po kajmak by go podgrzać, a tam w puszce zamiast niego mleko zagęszczone...?