Ciastka "Orzeszki" wypiekane na patelni

Nie wiem jakim cudem przepis na te ciastka jeszcze się tu nie pojawił! Mało tego... Chcąc je zrobić na święta sama się zdziwiłam, że na blogu nie znalazłam przepisu :) Ciastka te bowiem są jednymi z moich ulubionych i choć ja sama robiłam je po raz pierwszy, to w moim domu są obecne odkąd tylko sięgam pamięcią. By je zrobić Mama specjalnie pożyczała foremki od Ciotki. Na wylepianiu i pieczeniu schodził nam nie tylko wieczór, ale i trochę nocy, bo foremki zaraz trzeba było oddać, a nie było ich też tak dużo, by piec na dwie blaszki naraz. Jednak nie stanowiło to dla nas żadnego problemu! Ja odkąd "poszłam na swoje" myślałam o zakupie specjalnej patelni, ale wiecznie było coś ważniejszego, inne wydatki, które wydawały mi się ważniejsze. Aż w końcu początkiem roku trafiłam na jakąś okazyjną ofertę i stwierdziłam, że teraz albo nigdy. Kupiłam! W szafce odleżała swoje i właśnie dopiero na święta wielkanocne postanowiłam spróbować swoich sił i ... jej możliwości! Obawiałam się, że będą się znacznie różnić od tych pieczonych przez Mamę, tradycyjnie w piekarniku, tym bardziej, że były bez jakichkolwiek spulchniaczy, a tu jednak troszkę sody dałam, by wyrastały... Ale wystarczyło spróbować kilka skorupek przy pieczeniu, by stwierdzić, że wcale jakiejś specjalnej różnicy nie ma. A jak już przełożyłam kremem, zrobionym wg receptury Mamy, to różnicy nie było żadnej :) Wielka miska gotowych orzeszków rozeszła się błyskawicznie, co tylko utwierdziło mnie w tym, że zakup patelni był strzałem w dziesiątkę!

Składniki na ciasto:

3½ szklanki mąki pszennej tortowej

2 jajka

1 żółtko

150g masła

½ szklanki cukru pudru

2 łyżki kwaśniej 18% śmietany

½ łyżeczki sody oczyszczonej

Składniki na krem orzechowy:

½ szklanki cukru pudru

300g orzechów włoskich

2 łyżki miodu

1 szklanki mleka

300g masła

Sposób przygotowania

Ciasto:

Wszystkie składniki umieszczamy w misie miksera i wyrabiamy na jednolite ciasto. Owijamy je folią i na min. 30 minut wkładamy do zamrażalnika. Ze schłodzonego ciasta odrywamy po kawałku i formujemy kuleczki wielkości czereśni.

Nagrzaną patelnię smarujemy z obu stron pędzlem namoczonym w oleju. Wrzucamy do każdego wgłębienia po jednej kulce, zaciskamy drugą stroną i trzymamy przez ok 10 sekund. Orzeszki wypiekamy po 2-3 minutki (do uzyskania złotego koloru) na małym ogniu. Ostrożnie wyjmujemy i studzimy. Jeśli w trakcie wypiekania ciasto wyrosło na boki, to delikatnie je obrywamy, tak by po sklejeniu dwóch połówek nie było „ozdobnej” falbanki. 

Krem:

Orzechy włoskie mielimy na wiórki, zalewamy wrzącym mlekiem, dodajemy miód. Mieszamy i pozostawiamy pod przykryciem do wystudzenia i napęcznienia. Masło ucieramy z cukrem pudrem. Gdy nabierze białości, stopniowo dodajemy po łyżce orzechów. Gotowym kremem napełniamy połówki orzechów i sklejamy je ze sobą. Najlepsze są po min. kilkugodzinnym leżakowaniu, kiedy pod wpływem kremu ciastka nieco skruszeją. Polecam!

W moim domu orzechy to podstawa, więc jesienią korzystam z dobrodziejstwa natury i zbieram całe worki, by później cieszyć się ich smakiem przez calusieńki rok. 

Również miód wybieram ten naturalny, bo w sobie najwięcej  dobrodziejstwa. 

Jeśli chcecie tak jak ja przygotować pyszne orzeszki, to zapraszam na zakupy online do sklepu Manufaktura Wielkopolska. Zakupicie tam słoiczek miodu, który sprawi, że po dodaniu go do kremu orzechowego nabierze wyjątkowego smaku! 

Już teraz na hasło: Durszlak10 możecie nabyć produkty z dziesięcioprocentowym rabatem! Promocja trwa do 30 czerwca. Zajrzyjcie, bo warto!