Moje świąteczne menu jest jeszcze hoho stąd... w ogóle nie myślałam o tym co przygotuję. Może w tygodniu jakoś się zmobilizuję i ogarnę temat, ale aż się boję bo z roku na rok jak tylko zaczynam działać w kuchni, to M. gdera, po co tego tyle i bez wymiany zdań się nie obejdzie 😜
Także mówię sobie, że spokojnie jakieś dwa ciasta zrobię, ciasteczka i rozdam najbliższym. Sałatek nie robię, mięs za bardzo też... i przyznam że trochę mi tego brakuje! Dawniej człowiek wiedział, że jak święta, to na bogato i czekał na nie z niecierpliwością. Mało tego, jak już się narobiło nocami w tej kuchni, to później nie było problemu, kto to zje, bo naprawdę się zjadło. A teraz? Robię odrobinę, a i to jest problem... i koniec końcem w ruch idzie zamrażarka.
Gdzie te czasy?!
Nie wiem czy Wam wspominałam, ale moja Mama swego czasu potrafiła na święta upiec 10-12 placków i jeszcze do tego z 6 rodzajów ciastek... I w blaszkach naprawdę sporych... A po świętach jedyne co zostało to może odrobina sernika i makowca... no i ciastka, ale te mogły spokojnie poleżeć do kilku tygodni. Fajnie było 😍
Składniki
na blaszkę 24x36cm
650g
mąki
250g
masła
¾
szklanki cukru
2
jajka
100g
śmietany
2
łyżeczki (np.domowej) przyprawy do piernika
1
łyżeczka sody oczyszczonej
Masa
orzechowa:
200g
orzechów
100g
masła
⅓ szklanki cukru
Masa
budyniowa:
400ml
mleka
1
budyń śmietankowy
1
biała czekolada
Warstwa
jabłkowa:
8
jabłek (reneta)
½
szklanki wody
Sok
z ½ cytryny
5
łyżeczek cukru
2
galaretki agrestowe
Sposób
przygotowania
Ciasto:
Mąkę
przesiewamy, mieszamy z sodą. Robimy wgłębienie i dodajemy posiekane masło oraz
pozostałe składniki. Wyrabiamy najpierw nożem, a następnie w dłoniach, ale
tylko do momentu uzyskania zwartej kuli. Dzielimy na 3 równe części, owijamy
folią i schładzamy w lodówce minimum pół godziny.
Po
tym czasie każdą część wałkujemy na wielkość blaszki. Osobno układamy na
papierze do pieczenia i wyrównujemy do boków. Nakłuwamy widelcem i wstawiamy do
piekarnika nagrzanego do 180⁰C na ok 15 minut. Dwa placki pieczemy same, trzeci
z masą orzechową.
Masa
orzechowa:
Orzechy
siekamy. Masło przekładamy do rondelka z grubym dnem, dodajemy cukier. Po
rozpuszczeniu cukru dodajemy posiekane orzechy i dokładnie mieszamy. Gotujemy
przez kilka minut na małym ogniu ciągle mieszając. Ciepłą masę rozsmarowujemy
na przygotowanym ostatnim blacie nieupieczonego ciasta i dopiero wkładamy do
piekarnika.
Blaty
studzimy.
Masa
budyniowa:
Z
400ml mleka odlewamy pół szklanki i mieszamy z proszkiem budyniowym. Pozostałą
część stawiamy na ogniu i łączymy z budyniem w momencie zagotowania. Gotujemy
mieszając przez ok 1 minutę, po czym zestawiamy z ognia i dodajemy posiekaną
drobno białą czekoladę. Mieszamy do rozpuszczenia. Ciepły, ale nie gorący krem
rozsmarowujemy cienką warstwą na dwóch blatach (tych bez orzechów).
Warstwa
jabłkowa:
Jabłka
obieramy ze skórek i gniazd nasiennych. Kroimy w kostkę i mieszamy delikatnie z
sokiem z cytryny. Podlewamy odrobiną wody, dodajemy cukier i stawiamy na małym
ogniu aby je lekko rozdusić. Gdy zaczną „pyrkać” zestawiamy z ognia i wsypujemy
galaretki. Jabłka pozostawiamy w zimnie do lekkiego stężenia.
W blaszce, w której piekliśmy spody, układamy
jeden z nich, wysmarowany budyniem, na to dajemy połowę warstwy jabłkowej i
przykrywamy drugim blatem z budyniem. Ponownie wylewamy warstwę jabłkową i
przykrywamy blatem z orzechami. Ciasto wstawiamy do lodówki najlepiej na całą
noc.
Faktycznie takiej wersji piernika chyba jeszcze nie bylo :D
OdpowiedzUsuń