Od tamtej pory sporo się zmieniło i z ciast tradycyjnych powstają co raz to nowsze "odmiany". Co prawda nie spotkałam na swojej drodze "Fit wuzetki", ale jestem pewna, że gdybym wpisała w wujka Googla, to znalazł by nie jedną propozycję...
Sama zresztą może się kiedyś o taką pokuszę, bo co tu dużo kryć- przydałoby się, ale póki co zostaniemy przy tradycji i porządnej porcji z dużą ilością kremu!
Ciasto:
6 jajek
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka drobnego cukru kryształu
4 pełne łyżki kakao
1½ łyżeczki proszku do pieczenia
Krem:
500ml śmietany 30 lub 36%
¾ szklanki cukru pudru
4 pełne łyżeczki żelatyny
⅓
szklanki zimnej wody
Poncz:
⅓
szklaki wódki
½ szklanki wody
Polewa:
2 tabliczki czekolady deserowej
150ml słodkiej, 30% śmietany
Dekoracja:
200ml śmietany 30%
4 łyżki cukru pudru
Sposób przygotowania
Ciasto:
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy ze
szczyptą soli na sztywną pianę. Dodajemy naprzemiennie po jednym żółtku i
odrobinie cukru- aż do całkowitego wykorzystania obu składników. Na końcu
powoli dodajemy mąkę przesianą z kakao i proszkiem do pieczenia. Mieszamy do
połączenia. Wylewamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę i wstawiamy do
piekarnika nagrzanego do 180°C na ok 40 minut (do suchego patyczka).
Gotowy biszkopt studzimy, a następnie kroimy na dwa blaty.
Krem:
Żelatynę zalewamy wodą, mieszamy i pozostawiamy do
napęcznienia. 100ml śmietanki podgrzewamy do temp ok 60°C, a następnie zalewamy
żelatynę i mieszamy aż do jej całkowitego rozpuszczenia.
W międzyczasie 400ml śmietany ubijamy z cukrem pudrem na
sztywno. Do gotowej wlewamy przestudzoną, ale płynną żelatynę i ponownie krótko ubijamy- tylko do połączenia
składników.
Gotowym kremem przekładamy naponczowane blaty biszkoptowe.
Polewa:
Śmietankę mocno podgrzewamy, do gorącej wsypujemy połamane
kosteczki czekolady i pozostawiamy na ok 2 minuty. Po tym czasie mieszamy i
smarujemy wierzch ciasta. Gdy polewa zastygnie- dekorujemy bitą śmietaną ubitą
z pozostałej śmietanki (200ml) i 4 łyżek cukru pudru.
Klasyczne ciasta uwielbiam najbardziej :)
OdpowiedzUsuńCudownie ci wyszła
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńPamiętam z odległego dzieciństwa, jakieś 150 lat temu...
;)
ja jeszcze smaruje spodnią część dżemem z czarnej porzeczki lub wiśniowym oczywiście nasączoną ponczem wierzchni blat też nasączam
OdpowiedzUsuń