Nie wiem jak u Was, ale u mnie na wigilijnym stole zawsze pojawiał się ugotowany kompot z suszu. Ugotowany oczywiście przez Mamę, bo jakby inaczej :)
Ten przygotowałam już sama i żeby nie było- zrobiłam to "po swojemu" :) Prócz suszonych śliwek, jabłek i gruszek obowiązkowym elementem były plastry pomarańczy. Pijcie na zdrowie!
Składniki:
100g suszonych jabłek
100g suszonych śliwek np. kalifornijskich
100g suszonych gruszek
2 laski cynamonu
ok 10 goździków
3 gwiazdki anyżu
4 łyżki miodu akacjowego
2 litry wody
1 pomarańcza
Sposób przygotowania:
Owoce namaczamy w wodzie ok 30 minut. Następnie z tą samą wodą stawiamy na ogniu, dorzucamy pozostałe składniki czyli laski cynamonu, goździki oraz anyż. Gotujemy ok 30 minut. Zestawiamy z ognia. Na końcu dosładzamy miodem akacjowym i wrzucamy wyparzoną wcześniej i pokrojoną w plastry pomarańczę. Studzimy pod przykryciem.
Wigilijny kompot można przygotować nawet wcześniejszego wieczoru, a przecedzić tuż przed podaniem i - jeśli chcemy- lekko podgrzać. Na spód dzbanka możemy także wrzucić kilka śliwek, które pozostały z gotowania.
Ten przygotowałam już sama i żeby nie było- zrobiłam to "po swojemu" :) Prócz suszonych śliwek, jabłek i gruszek obowiązkowym elementem były plastry pomarańczy. Pijcie na zdrowie!
Składniki:
100g suszonych jabłek
100g suszonych śliwek np. kalifornijskich
100g suszonych gruszek
2 laski cynamonu
ok 10 goździków
3 gwiazdki anyżu
4 łyżki miodu akacjowego
2 litry wody
1 pomarańcza
Sposób przygotowania:
Owoce namaczamy w wodzie ok 30 minut. Następnie z tą samą wodą stawiamy na ogniu, dorzucamy pozostałe składniki czyli laski cynamonu, goździki oraz anyż. Gotujemy ok 30 minut. Zestawiamy z ognia. Na końcu dosładzamy miodem akacjowym i wrzucamy wyparzoną wcześniej i pokrojoną w plastry pomarańczę. Studzimy pod przykryciem.
Wigilijny kompot można przygotować nawet wcześniejszego wieczoru, a przecedzić tuż przed podaniem i - jeśli chcemy- lekko podgrzać. Na spód dzbanka możemy także wrzucić kilka śliwek, które pozostały z gotowania.
Bardzo lubię taki kompot, a że robimy go tylko raz do roku powoduje, że jest jeszcze bardziej wyjątkowy
OdpowiedzUsuń