Chciałam go zrobić jeszcze tego samego wieczoru, ale moczenia kaszy nie przyspieszę... Poza tym nie miałam pomarańczy. Więc lipa.
Ale nic to! Namoczyłam kaszę i nazajutrz wyciągnęłam z zamrażarki truskawki. Zrobiłam pierwsze podejście jednak nie zdobyło mojego serca. Było ok, ale zastanawiałam się gdzie to wow, które czytam pod każdym dodanym zdjęciem na Ig. W mojej wersji ewidentnie tego brakło. Postanowiłam, że skoro tak, to muszę zrobić wersję oryginalną, choć koniec końców pomarańcze zwykłe zamieniłam na czerwone i nie dodałam jednej, tylko dwie. I to było to! Delikatny, muślinowy i lekko słodki smak budyniu od razu zdobył moje serce!
Składniki na 3 porcje:
½ szklanki kaszy jaglanej
2 szklanki mleka kokosowego
½ łyżeczki soli
2 czerwone pomarańcze
1 łyżka syropu klonowego
Dodatkowo:
Pomarańcze, truskawki i prażone płatki migdałów
Sposób przygotowania:
Kaszę jaglaną zalewamy zimną wodą i pozostawiamy najlepiej na całą noc.
Nazajutrz dobrze płuczemy na sitku, przekładamy do garnka, dodajemy sól i
zalewamy mlekiem kokosowym. Gotujemy na małym ogniu pod przykryciem często mieszając,
by nic nie przywarło do dna. Po ok 30 minutach przekładamy kaszę do blendera
kielichowego, dodajemy syrop klonowy, obrane i pokrojone na cząstki pomarańcze
i miksujemy do uzyskania gładkiej, kremowej konsystencji.
Od razu przelewamy do
miseczek lub słoiczków- jeśli chcemy budyń zostawić na później. Przed podaniem
dekorujemy świeżymi owocami i uprażonymi na suchej patelni płatkami
migdałowymi.
cudnie wygląda też niedawno popełniłam podobny :) tyle że z jabłkami karmelizowanymi na oleju kokosowym :)
OdpowiedzUsuńBrzmi całkiem fajnie!
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń