Wszyscy mają syrop, mam i ja!
Nigdy go nie piłam, nawet nie wiem czy ktoś w najbliższej okolicy go robi, ale już w tamtym roku postanowiłam, że muszę się zmotywować i sprawdzić to jego wychwalane działanie. I nie mam tu tylko bólu gardła i kaszlu na myśli, ale także pomoc w obniżaniu cholesterolu czy ułatwieniu trawienia. Dla spragnionych jeszcze więcej, dodam, że ponoć poprawia sprawność seksualną, ale na ten temat to ja się już nie wypowiem ;)
Składniki:
Na ok 2,5l syropu
750g kwiatów mlecza (mniszka lekarskiego)
2 kg cukru kryształu
2 litry wody
3 cytryny
Sposób przygotowania:
1. Zbieramy główki mleczy, najlepiej w południe kiedy są najbardziej rozwinięte. Wysypujemy je na biały papier i odstawiamy na ok godzinę, by wszelkie robactwa mogły opuścić "teren".
2. Kwiaty przekładamy do garnka, zalewamy wodą i od momentu zagotowania gotujemy ok pół godziny. Następnie przenosimy do chłodnego miejsca i pozostawiamy na jedną dobę.
3. Po upływie doby kwiaty przecedzamy najlepiej przez tetrową pieluszkę. Z cytryn wyciskamy sok, również przez pieluszkę, by nie dostały się do syropu żadne zanieczyszczenia. Dodajemy cukier i stawiamy na małym ogniu. Po zagotowaniu gotujemy ok 3 godziny, by konsystencja jak najbardziej przypominała syrop. Gotowy przelewamy do wyparzonych słoiczków, zakręcamy i odkładamy do góry dnem aż do ostygnięcia.
Nigdy go nie piłam, nawet nie wiem czy ktoś w najbliższej okolicy go robi, ale już w tamtym roku postanowiłam, że muszę się zmotywować i sprawdzić to jego wychwalane działanie. I nie mam tu tylko bólu gardła i kaszlu na myśli, ale także pomoc w obniżaniu cholesterolu czy ułatwieniu trawienia. Dla spragnionych jeszcze więcej, dodam, że ponoć poprawia sprawność seksualną, ale na ten temat to ja się już nie wypowiem ;)
Na ok 2,5l syropu
750g kwiatów mlecza (mniszka lekarskiego)
2 kg cukru kryształu
2 litry wody
3 cytryny
Sposób przygotowania:
1. Zbieramy główki mleczy, najlepiej w południe kiedy są najbardziej rozwinięte. Wysypujemy je na biały papier i odstawiamy na ok godzinę, by wszelkie robactwa mogły opuścić "teren".
2. Kwiaty przekładamy do garnka, zalewamy wodą i od momentu zagotowania gotujemy ok pół godziny. Następnie przenosimy do chłodnego miejsca i pozostawiamy na jedną dobę.
3. Po upływie doby kwiaty przecedzamy najlepiej przez tetrową pieluszkę. Z cytryn wyciskamy sok, również przez pieluszkę, by nie dostały się do syropu żadne zanieczyszczenia. Dodajemy cukier i stawiamy na małym ogniu. Po zagotowaniu gotujemy ok 3 godziny, by konsystencja jak najbardziej przypominała syrop. Gotowy przelewamy do wyparzonych słoiczków, zakręcamy i odkładamy do góry dnem aż do ostygnięcia.
Efekt końcowy:
Ja się też przymierzam od roku i jakoś się nie zebrałam :)) a mleczy tyle... ;)))
OdpowiedzUsuńA co do tej sprawności seksualnej - wypowiedz się Kochana :)))) no chyba darmo go nie zrobiłaś - chcesz sprawdzić działanie :D a ja lubię takie nowinki i ciekawostki ;) :D
Hihi Aneta nam jeszcze nie wymaga się podkręcać :D
UsuńHaha Aśka! :) Na odpowiedź w tym klimacie czekałam i się nie zawiodłam :D ;)
UsuńRobię zawsze w sezonie jest pyszny a an zimę wręcz potrzebny!
OdpowiedzUsuń