Nie tylko dla wielbicieli słodyczy, ale dla wszystkich ceniących sobie smaczną i niedrogą kuchnię. Czemu więc "Kuchnia w czekoladzie"?
To właśnie ciemna i biała czekolada są dominującymi kolorami w moim królestwie, do którego Was zapraszam:)

czwartek, 6 sierpnia 2015

Domowy baton musli- recenzja

Jakiś czas temu otrzymałam do testowania zupełnie nowy produkt Spiżarni Babuni- mianowicie mieszankę do wypieku własnych, domowych batonów musli.
Upiekłam je wedle zaleceń na opakowaniu już na drugi dzień, a w głowie układałam plan do czego by je jeszcze wykorzystać już po upieczeniu…



Ale od początku…
Spiżarnia Babuni to jedna z marek Scandic Food. W swojej ofercie posiada produkty do wypieku chleba bez użycia mąki. (Swoją drogą muszę na nie zapolować!)
Tym razem jako nowość na rynku pojawiła się mieszanka do samodzielnego przygotowania batonów owsianych. Uwielbiam takowe, więc tym bardziej cieszę się, że mogłam wypróbować.

Jedno opakowanie, to 500g ziaren, na które składa się:
- 31% płatków owsianych
- 22 ziaren słonecznika
- 16% suszonych moreli
-12% nasion sezamu
- 12% suszonej żurawiny
- 7% orzechów laskowych




By uzyskać pyszne batony wystarczy dodać tylko 100g cukru i 100g dowolnego miodu. Na opakowaniu pisze, że starcza na ok. 20 sztuk, ale tak naprawdę wszystko zależy od tego w jakiej formie je zrobicie i na jakiej wielkości batony podzielicie. 



Gdy zabierałam się za swoje miałam mały dylemat właśnie co do wyboru formy. Zastanawiałam się czy zrobić grubsze w kwadratowej blaszce czy tez cieńsze, a rozprowadzić w prostokątnej większej. Aaa jeszcze mi się papilotki po głowie kręciły, że może by zrobić w nich i mieć od razu okrągłe malutkie „ciasteczka” musli. Wybrałam jednak blaszkę o wym. ok. 24x36cm, bo bałam się, że grubsze batony mi się dobrze nie upieką- pewnie niepotrzebnie.
Po rozprowadzeniu przygotowanej mieszanki na papierze do pieczenia oraz po upieczeniu jej wedle wskazówek na zloty kolor (piekarnik nagrzany do 130st C, ok. 45min) stwierdzam, że wysokość jest podobna do batonów zakupionych w sklepie, czyli jak najbardziej ok.
Zapach ziaren wydobywających się podczas pieczenia był tak aromatyczny, że miałach ochotę otworzyć i kawałek ”dzióbnąć”… I tylko myśl o poparzonym języku mnie przed tym powstrzymała :)


A co było potem…?

Jeden wielki baton musiał się dobrze schłodzić, by mógł zostać pokrojony na te kilkanaście mniejszych. I tu przyznaję się bez bicia… nie wytrzymałam… :) Tak mnie kusił, że odczekałam może godzinę. Był jeszcze trochę miękki, ale ostrym nożem dało się bez problemu pokroić.

Wyszło mi ich faktycznie coś koło 20, ale gdyby kroić na jeszcze ciut mniejsze to spokojnie osiągnęlibyśmy ich ok 26.

Konsumpcja…
Batony rewelacja! Po całkowitym „wysuszeniu” i przestudzeniu bardzo chrupkie, ale nie twarde. Troszkę się kruszyły, ale to jak każdy jeden baton z ziarnami. Pochłonęłam kilka na raz, pomogli też domownicy… W planach miałam połowę schować  i wykorzystać do jakiegoś zdrowego deseru, ale udało mi się w ostatniej chwili złapać 4. O tym jak je wykorzystałam (bo że JUŻ wykorzystałam, to oczywiste) postaram się Was już niedługo poinformować.
Drobną uwagę mam jedynie, co do słodkości. Mi osobiście nie przeszkadzało, ale kilka osób (głównie mężczyzn- nie wiedzieć czemu) stwierdziło, że za słodkie… Nie wiem jak by było gdyby cukru dać mniej, czy konsystencja gotowej mieszanki byłaby równie zwarta, ale jeśli tylko będę mieć jeszcze okazję, to na pewno spróbuję tę ilość zmniejszyć tak do 70g.

Mieszankę jak najbardziej polecam, zwłaszcza aktywnym osobom. Batony z niej przygotowane nie tylko nieźle smakują, ale dają też mnóstwo energii. 
Ziarna już niedługo będziecie mogli znaleźć na sklepowych półkach i osobiście wypróbować :)

 


3 komentarze:

  1. nie ma to jak domowe batony, które dają mnóstwo energii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyglądają smakowicie.. Były pyszne, to na bank! :)
    Zazdroszczę takiej współpracy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny pomysł na zdrową przekąskę :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz słowo od siebie, pamiętaj jednak, że wszelkie komentarze z linkami, lądują w spamie ;)

Pamiętaj także, że pozostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publikację jego jak i Twojego Nicku na tej stronie.