Uwielbiane nie tylko przez dzieci, ale też dorosłych. Przygotowane na wzór racuchów, choć do ich wyrastania użyłam proszku do pieczenia a nie drożdży. Smażone na dużej ilości tłuszczu są może kaloryczne, ale grzechem byłoby nie zjeść choćby kilku ;)
Składniki:
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia Delecta
1 łyżeczka cynamonu
1/4 szklanki cukru
2 jajka
1 szklanka mleka
szczypta soli
3 jabłka obrane i pokrojone w grubsze plastry
olej do smażenia
cukier puder do posypania
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki na ciasto przełożyć do miski i łyżką lub mikserem rozmieszać. Dobrze wyrobione ciasto powinno mieć widoczne pęcherzyki powietrza.
Do ciasta dodać pokrojone w plastry jabłka, delikatnie zamieszać.
Placuszki smażyć na dużej ilości oleju i na małym ogniu żeby się nie przypalały.
Po usmażeniu najlepiej przełożyć na papierowy ręcznik, żeby odsączyć nadmiar tłuszczu. Posypać cukrem pudrem i podawać najlepiej jeszcze ciepłe.
Placuszki takie pamiętam z domu rodzinnego ;) W okresie letnio- jesiennym, kiedy w przydomowym sadzie jabłek było pod dostatkiem, Mama czarowała z nich co tylko się da. Posypane cukrem pudrem mogły być nie tylko smacznym obiadem, ale też śniadaniem czy podwieczorkiem.
Teraz kiedy sama jestem mamą, staram się zachęcać Synka do jedzenia owoców w każdej postaci, a jeśli mam przygotować coś z nimi na obiad, to te "racuszki" zawsze są na pierwszym miejscu, pewnie po części dlatego, że sama się nimi zajadam bez opamiętania...
Oluś może nie zje ich dużo, ale już sam fakt, że ich nie odrzuca sprawia mi wiele radości. Może po prostu czuje, że robię je dla niego prosto z serca...
Składniki:
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia Delecta
1 łyżeczka cynamonu
1/4 szklanki cukru
2 jajka
1 szklanka mleka
szczypta soli
3 jabłka obrane i pokrojone w grubsze plastry
olej do smażenia
cukier puder do posypania
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki na ciasto przełożyć do miski i łyżką lub mikserem rozmieszać. Dobrze wyrobione ciasto powinno mieć widoczne pęcherzyki powietrza.
Do ciasta dodać pokrojone w plastry jabłka, delikatnie zamieszać.
Placuszki smażyć na dużej ilości oleju i na małym ogniu żeby się nie przypalały.
Po usmażeniu najlepiej przełożyć na papierowy ręcznik, żeby odsączyć nadmiar tłuszczu. Posypać cukrem pudrem i podawać najlepiej jeszcze ciepłe.
Placuszki takie pamiętam z domu rodzinnego ;) W okresie letnio- jesiennym, kiedy w przydomowym sadzie jabłek było pod dostatkiem, Mama czarowała z nich co tylko się da. Posypane cukrem pudrem mogły być nie tylko smacznym obiadem, ale też śniadaniem czy podwieczorkiem.
Teraz kiedy sama jestem mamą, staram się zachęcać Synka do jedzenia owoców w każdej postaci, a jeśli mam przygotować coś z nimi na obiad, to te "racuszki" zawsze są na pierwszym miejscu, pewnie po części dlatego, że sama się nimi zajadam bez opamiętania...
Oluś może nie zje ich dużo, ale już sam fakt, że ich nie odrzuca sprawia mi wiele radości. Może po prostu czuje, że robię je dla niego prosto z serca...
bardzo lubię takie placuszki z jabłkiem ;) pychotka :)
OdpowiedzUsuń