Lubię domowe fast foody, a hamburgerów nie robiłam chyba całe wieki.
Zabrałam się więc tydzień temu, wyrobiłam ciasto, do którego szło roztopione masło, zostawiłam przy piecu i poszłam z dziećmi na spacer. Nie uwierzycie jak się zdziwiłam, jak wróciłam do domu, a tu ciasto nawet drgnęło... Myślę, co jest grane? Drożdże przecież dałam 😀Spróbowałam upiec, że w trakcie pieczenia choć ciut podrosną, ale nawet chyba o tym nie myślały. Wyszły tak twarde, że jakby rzucić w kogoś, to guz byłby na mur beton 😁 Nie mam pojęcia co poszło nie tak, jedyne co mi przychodzi do głowy to metalowa miska, w którym ciasto miało "wyrosnąć".
No nic, nieudane bułki dostały się kurkom, a ja upiekłam nowe. Przepisu jednak nie użyłam tego samego, z obawy, że znowu nie wyjdą. Zrobiłam wg siebie i własnej miary i to był najlepszy pomysł 😇
Składniki na 15 małych bułeczek
1 szklaka wody
1 szklanka mleka
2 łyżeczki cukru
30g świeżych drożdży
1 płaska łyżka soli
1/3 szklanki oleju rzepakowego
ok 600g mąki
Dodatkowo:
1 małe jajko
1 łyżka mleka
ziarna sezamu
Sposób przygotowania:
1. Mleko podgrzewamy, mieszamy z przegotowaną wodą i rozpuszczamy w nim drożdże wraz z cukrem. Mąkę przesiewamy z solą. Dodajemy rozczyn drożdżowy i olej. Mieszamy łyżką, a następnie wyrabiamy przez chwilę dłonią, podsypując delikatnie mąką w razie konieczności. Wyrobione ciasto przekładamy do plastikowej miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
2. Wyrośnięte ciasto ponownie wyrabiamy. Dzielimy ciasto na 15 części i formujemy małe, okrągłe bułeczki. Smarujemy rozbełtanym z mlekiem jajkiem i posypujemy ziarnami sezamu. Ponownie pozostawiamy do wyrośnięcia, a piekarnik rozgrzewamy do temp 200st C. Bułki przed włożeniem do piekarnika lekko spłaszczamy dłonią, pieczemy ok 20 minut. Gotowe, przekładamy na kratkę i studzimy.
Zabrałam się więc tydzień temu, wyrobiłam ciasto, do którego szło roztopione masło, zostawiłam przy piecu i poszłam z dziećmi na spacer. Nie uwierzycie jak się zdziwiłam, jak wróciłam do domu, a tu ciasto nawet drgnęło... Myślę, co jest grane? Drożdże przecież dałam 😀Spróbowałam upiec, że w trakcie pieczenia choć ciut podrosną, ale nawet chyba o tym nie myślały. Wyszły tak twarde, że jakby rzucić w kogoś, to guz byłby na mur beton 😁 Nie mam pojęcia co poszło nie tak, jedyne co mi przychodzi do głowy to metalowa miska, w którym ciasto miało "wyrosnąć".
No nic, nieudane bułki dostały się kurkom, a ja upiekłam nowe. Przepisu jednak nie użyłam tego samego, z obawy, że znowu nie wyjdą. Zrobiłam wg siebie i własnej miary i to był najlepszy pomysł 😇
Składniki na 15 małych bułeczek
1 szklaka wody
1 szklanka mleka
2 łyżeczki cukru
30g świeżych drożdży
1 płaska łyżka soli
1/3 szklanki oleju rzepakowego
ok 600g mąki
Dodatkowo:
1 małe jajko
1 łyżka mleka
ziarna sezamu
Sposób przygotowania:
1. Mleko podgrzewamy, mieszamy z przegotowaną wodą i rozpuszczamy w nim drożdże wraz z cukrem. Mąkę przesiewamy z solą. Dodajemy rozczyn drożdżowy i olej. Mieszamy łyżką, a następnie wyrabiamy przez chwilę dłonią, podsypując delikatnie mąką w razie konieczności. Wyrobione ciasto przekładamy do plastikowej miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
2. Wyrośnięte ciasto ponownie wyrabiamy. Dzielimy ciasto na 15 części i formujemy małe, okrągłe bułeczki. Smarujemy rozbełtanym z mlekiem jajkiem i posypujemy ziarnami sezamu. Ponownie pozostawiamy do wyrośnięcia, a piekarnik rozgrzewamy do temp 200st C. Bułki przed włożeniem do piekarnika lekko spłaszczamy dłonią, pieczemy ok 20 minut. Gotowe, przekładamy na kratkę i studzimy.
Mnie też drożdżowe nie zawsze lubi ;) ale te bułki to widać, że super mięciutkie i w sam raz na hamburgera! Wieki nie robiłam, kolejna rzecz do zapisania ;)
OdpowiedzUsuńA tą kratkę czarną ze zdjęć to też muszę mieć! Już kilka razy miałam w koszyku allegro ;) i... nie zamówiłam. Jak nie znajdę w jakimś sklepie koło siebie (a wątpię, że będą) to czas w końcu zamówić :D
U mnie nigdzie takich nie ma, sklep internetowy mnie podratoał :D Kratka spisuje się na medal :)
UsuńCiasto na wszystkie moje wypieki drożdżowe wyrasta w metalowej misce i nigdy nic się nie wydarzyło. Pierwszy winowajca, to drożdże. Bywa, że są po terminie a jeszcze częściej robi się błąd używając do zaczynu za ciepłych płynów. Nie będę gdybać jak było w tym przypadku. Tak, czy inaczej warto być czujnym, by nie było wpadki :). A te bułeczki wyglądają smakowicie :).
OdpowiedzUsuńWłaśnie wiem, że ciepłe płyny potrafią zabić drożdże, ale moje aż tak ciepłe raczej nie było ;) No nic, kury się ucieszył :D
Usuńobstawiam za ciepłe mleko, bo ja prawie zawsze używam metalowych misek i ciasto rośnie :) a te drugie bułeczki wyglądają bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńSuper bułeczki, narobiłaś mi smaku :) A drożdże czasem zrobią psikusa. Kratki takiej też nie mam, moja jest z Ikei taka z drutami wzdłuż, nie wiem jak kiedyś się bez niej obchodziłam.
OdpowiedzUsuńAle pysznie wyglądają) ))
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś zrobić