I słuchajcie... Miałam rację! Nie zrobiłam ich wiele, wyszło mi 33 sztuki, ale jako że były malutkie, to rozeszły się w przeciągu doby. Robotę zrobił też dodatek budyniu, który odpowiednio jeszcze nawilżył je od środka.
Ja nie mówię absolutnie, by nie zjeść tego pączka do kawy, ale jeśli robicie ją tylko po to, by przepić, bo "na pewno będzie twardy", to uwierzcie, naprawdę nie ma takiej potrzeby. Są miękkie, aromatyczne i idą w cycki, no ewentualnie w biodra ;)
Czy są pracochłonne? Jak to każde pączki. Trzeba im chwilę poświęcić, choć dla mnie sporym przyspieszeniem było wyrabianie ciasta w Tefal Companionie. Nie musiałam "ugniatać" ręcznie no i mielić sera. Niestety- samych pączków już za mnie nie "ukulał" 😛
Składniki na ok 30 sztuk małych pączków
350g białego sera
2 jajka
1 żółtko
Ok 350g mąki pszennej
3 łyżki cukru
30g świeżych drożdży
2 łyżki roztopionego masła
1 mały kieliszek
spirytusu
1 szczypta soli
Nadzienie:
1 szklanka mleka
1 łyżka cukru
1 żółtko
1 mała, płaska łyżeczka
mąki pszennej
1 mała, płaska łyżeczka
mąki ziemniaczanej
Dodatkowo:
Olej do smażenia (ok 1
litr)
Cukier puder do
posypania po wierzchu
1 mały ziemniak
pokrojony w kostkę
Sposób przygotowania w
Tefal Companion
Pączki:
Mleko, połowę cukru
oraz drożdże wymieszać ze sobą i odstawić na 10 minut do wyrośnięcia.
Do misy TC z założonym
ostrzem do wyrabiania wbijamy jajka oraz żółto, dodajemy pozostały cukier. Uruchamiamy
na prędkości 7 przez 1 minutę, następnie dodajemy ser. Uruchamiamy tryb TURBO
przez 30 sekund. Dodajemy zaczyn drożdżowy i mąkę wymieszaną ze szczyptą soli,
wyrabiamy przez 2 minuty na prędkości 6, następnie dodajemy przestudzone masło
oraz spirytus. Zgarniamy ciasto z boków misy i uruchamiamy raz jeszcze na
minutę, na prędkości 7. Nóż do wyrabiania wyjmujemy, a ciasto pozostawiamy do
wyrośnięcia na 45 minut w temp. 30°C.
Sposób przygotowania tradycyjny:
Pączki:
Mleko, połowę cukru
oraz drożdże wymieszać ze sobą i odstawić na 10 minut do wyrośnięcia.
Jajka oraz żółtko ucieramy na pulchną masę z dodatkiem
pozostałego cukru.
Ser mielimy w maszynce do mięsa lub przeciskamy przez praskę,
dodajemy do masy jajecznej wraz z wyrośniętym zaczynem drożdżowym i mąką wymieszaną
ze szczyptą soli. Wyrabiamy ręcznie lub mikserem z hakiem do wyrabiania ciast
drożdżowych. Na końcu dodajemy przestudzone masło oraz spirytus i ponownie
wyrabiamy aż do uzyskania gładkiego ciasta. Pozostawiamy do wyrośnięcia na ok
45 minut (do podwojenia swojej objętości).
Wyrośnięte ciasto przekładamy na blat podsypany mąką, dzielimy
na ok 30 równych części i okrężnym ruchem dłoni nadajemy im okrągły kształt.
Ponownie pozostawiamy do wyrośnięcia na ok 15 minut. Po tym czasie smażymy z
dwóch stron w rozgrzanym oleju z dodatkiem 2-3 kostek ziemniaka. Rumiane pączki
przekładamy na papierowy ręcznik i studzimy.
Przygotowałam je tradycyjnie- na kuchence gazowej, bo nie
chciało mi się brudzić misy na tak małą ilość ;)
¾ szklanki mleka gotujemy z cukrem, pozostałe mleko mieszamy z
żółtkiem oraz mąkami i przelewamy je na wrzące mleko. Gotujemy ok 1 minutę, po
czym studzimy. Tak przygotowany budyń przekładamy do rękawa cukierniczego z
założoną tylką do nadziewania (cienka i długa). Napełniamy pączki, a następnie
obficie posypujemy cukrem pudrem.
Wyglądają smakowicie :)
OdpowiedzUsuńPrzepis idealny na zbliżający się powoli Tłusty Czwartek. Tym razem coś przygotuję zamiast kupować.
OdpowiedzUsuńna zdjęciu widać ,że opiły się tłuszczem?
OdpowiedzUsuńJa tego nie widzę i nie smakowały tłuszczem więc wszystko było ok 😉
Usuń