Wiem, że już po świętach, ale w moim sercu ciągle jeszcze pozostają wspomnienia i chyba nawet nie chcę się z nimi jakoś specjalnie rozstawać. Niech ten cudowny, magiczny czas trwa jak najdłużej!
Świąteczne #ciastojakzobrazka czeka ponad tydzień na publikację, a te choineczki przygotowałam zaledwie wczoraj na powitanie Nowego Roku i jakoś aż mnie świerzbiło, by usiąść i spisać wszystko po kolei jak je przygotowałam i podzielić się tym z Wami. Jestem ogromnie zadowolona z pierwszej w tym roku sesji zdjęciowej, bo -przynajmniej tak mi się wydaje- udało mi się zachować taki leśny klimat na nich. W lesie zawsze jest ciut ciemniej, śnieg leży tylko gdzieniegdzie, a jedzenia poszukują piękne sarny i jelenie. I tak też jest u mnie.
Choć zapach ciasteczek nieco się różni od zapachu drzew, to już sam ich widok wprawiał mnie w błogi nastrój :) Tym samym nie omieszkam się dodać ich na konkurs organizowany przez #beko na portalu Durszlak.
Mam nadzieję, że spodobają się Wam tak, jak podobają się mi!
Szczęśliwego Nowego Roku raz jeszcze dla wszystkich!
180g szpinaku baby
3 jajka
1/3 szklanki oleju
sok z 1/2 cytryny
1/2 szklanki cukru kryształu
ok 250-300g mąki tortowej
1 niezbyt pełna łyżeczka proszku do pieczenia
3 jajka
1/3 szklanki oleju
sok z 1/2 cytryny
1/2 szklanki cukru kryształu
ok 250-300g mąki tortowej
1 niezbyt pełna łyżeczka proszku do pieczenia
Krem czekoladowy:
125ml śmietanki 30%
150g gorzkiej czekolady
1 łyżka kakao
50g masła
Dodatkowo:
6 ciastek oreo (idealne byłyby czekoladowe, ale niestety- nie
dostałam ich w sklepie)
1 biała czekolada
70ml słodkiej 30% śmietanki
Cukier puder
Sposób przygotowania
Biszkopt:
Szpinak miksujemy z olejem i sokiem z cytryny. Jajka ubijamy z
cukrem kryształem, powoli dodajemy masę szpinakową, a na końcu stopniowo
dosypujemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia. Połączone składniki
przelewamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę z wyposażenia piekarnika.
Wyrównujemy i pieczemy do suchego patyczka w piekarniku nagrzanym do 180⁰C, ok 15 minut. Przekładamy na deseczkę
i okrągłymi foremkami w 6-7 różnych rozmiarach wycinamy po 6 krążków. Ja użyłam
tak naprawdę pucharka do deserów (nim wycięłam dwa normalne krążki po czym
jeden jeszcze troszkę przycięłam dookoła, później posłużyłam się literatką, a
na końcu kieliszkiem. Za każdym razem wycinałam po dwie sztuki, z czego jeden jeszcze
zmniejszałam o dosłownie kilka milimetrów.
Krem:
W kąpieli wodnej podgrzewamy śmietankę, do gorącej dodajemy
kostki czekolady, kakao oraz masło. Pozostawiamy pod przykryciem na 2 minuty po
czym mieszamy do połączenia się składników. Studzimy. Gdy krem zacznie
gęstnieć, przekładamy do worka cukierniczego z okrągłą końcówką o śr. ok 5mm.
Wyciskamy odrobinę na każde oreo, przyklejamy największy biszkopt i dalej postępujemy
tak samo aż do wykorzystania krążków z biszkoptu. Wstawiamy do lodówki na ok 30
minut.
Dekoracja:
Śmietankę podgrzewamy w kąpieli
wodnej. Dodajemy połamaną białą czekoladę, a po ok 2 minutach mieszamy do
połączenia składników. Jeszcze ciepłą czekoladą zdobimy schłodzone choinki
(najlepiej zrobić to na kracie do studzenia, bo czekolada spływa na sam dół).
Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem imitującym śnieg. Jako że ciasteczka mogą być dla kogoś zbyt duże "na raz", warto część przekroić na pół, nożem lub za pomocą nitki:Choineczki w przekroju wyglądają bardzo apetycznie i skuszą się na nią nawet najwięksi przeciwnicy słodyczy, domagając się chwilę później drugiej połówki... ;)
Gotowe, ale nie obsypane cukrem pudrem ciasteczka przechowujemy pod przykryciem, dzięki czemu biszkopt będzie mięciutki i wilgotny w środku, co znacznie wpływa na jego smak.
Przyciski społecznościowe dostarczyły profilki.pl
super [pomysł , te choinki są prześliczne i smakowite
OdpowiedzUsuńDziękuję ogromnie :*
OdpowiedzUsuń