Teraz może też ich nie ma dużo, ale to tylko ze względu na to, że jak je przygotuję, to muszę zjeść sama. Pan Mąż stanowczo odmawia konsumpcji "tych zielonych badyli", więc wiecie, jeden pęczek mam na 3-4 razy. Nie sposób przygotowywać dań z nimi w roli głównej, kiedy się wie, że nie ma na nie chętnych :( Łudziłam się, że chłopaki zjedzą takie lekko podgotowane, bez dodatków, ale nie wiem jak ich przekonać. Chyba jedynie polać miodem i dodatkowo posypać cukrem :D Boję się tylko, że potraktowali by je jak lizaki... Szparagi oczywiście byłyby patyczkami, które się wyrzuca 😜 Ja też nie należę do osób, które wszystko lubią i wszystko zjedzą, ale akurat z nimi nie mam problemu. a już takie owinięte boczkiem, chrupiące mogłabym jeść do woli! To właśnie one były moją inspiracją do przygotowania tego dania. Kalorycznego powinnam dodać, bo wszystko smażone, ale co zrobić kiedy kalorie kochają mnie, a i ja bez nich żyć nie potrafię 😅
Zapraszam więc, na pyszne naleśniki, niecodzienne, kolorowe!
Składniki
na 4 porcje
Naleśniki:
1 jajko
150ml
mleka
100ml wody
niegazowanej
Ok 1
szklanki mąki pszennej
½ łyżeczki
soli
Olej do
smażenia
Dodatkowo:
12 sztuk
szparag zielonych (można oczywiście więcej)
12 długich
plastrów boczku wędzonego (lub tyle samo co szparag)
50g
roszponki
4 jajka
Sól,
pieprz
1 łyżka
tartego parmezanu
Sposób
przygotowania:
Z podanych
składników przygotowujemy ciasto i smażymy naleśniki- nie za cienkie ;)
Szparagi
myjemy, odcinamy zdrewniałe końcówki i owijamy boczkiem. Smażymy na patelni
grillowej z każdej strony, ok 8 minut.
Smażymy
jajka sadzone. Na każdy naleśnik nakładamy po kilka szparag, roszponkę, i jajko
sadzone. Posypujemy odrobiną parmezanu i zawijamy. Podajemy na ciepło.
Pięknie ci te naleśniki wyszły a ze szparagami jeszcze nie jadlam zapraszam na blog też mam naleśniki wrzucone pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń