Dziś z kolei od rana Oluś okupywał komputer i nijak nie pozwolił się matce zbliżyć.
Ale w końcu się udało i to jest najważniejsze.
Rogaliki miały być zwykłe, kruche, ale że w lodówce stał napoczęty słoiczek dyniowego puree, postanowiłam je wykorzystać. Co by się nic nie marnowało ;)
Straciły przez to odrobinę na swojej kruchości, bo pomimo żółtka i masła, trzeba było dać prawie szklankę mąki więcej, ale w smaku i tak są pyszne i stwierdziłam, że mogę się nimi z Wami podzielić. Dodatkowo użyłam swojej różanej konfitury, którą latem udało się zrobić. I najlepsze jest w niej to, że obawiałam się że będzie gorzka, bo nie obcinałam tak dokładnie tych białych końcówek, ale nic takiego! W rogalikach smakuje super i już żałuję, że zrobiłam jej tak mało, bo do pączków chyba jej braknie...
2½ szklanki mąki +
odrobina do podsypywania
1 żółtko
2 łyżki puree dyniowego
130g masła
1 łyżka śmietany
3 łyżki cukru pudru
Szczypta soli
Dodatkowo:
Konfitura z róży do
nadzienia (możemy zmienić na swoją ulubioną)
3 łyżki mleka
Cukier trzcinowy do
posypania po wierzchu
Sposób przygotowania w
Tefal Companion:
Wszystkie składniki
umieszczamy w misie z założonym ostrzem do wyrabiania. Powinny być schłodzone.
Ustawiamy najpierw prędkość 10 i czas 30 sekund, a następnie zmniejszamy
prędkość do 8 i wyrabiamy przez niespełna minutę. Ciasto owijamy woreczkiem
foliowym i wkładamy na 30 minut do lodówki.
Po tym czasie dzielimy
na 3 części. Każdą wałkujemy na okrąg o grubości ok 2mm. Od dużego talerza (ja
posłużyłam się jeszcze większym- podstawą od opakowania do przewożenia tortów)
wycinamy okrąg, który dzielimy w zależności od tego jak duże mają być rogaliki-
na 6 lub 8 trójkątów (jak u mnie). Na krótszy bok nakładamy różę i zwijamy
rogaliki tak, by koniec był pod spodem, a boki dobrze skręcone.
Rogaliki smarujemy mlekiem
i posypujemy cukrem trzcinowym. Pieczemy w nagrzanym do 190⁰C na złoty kolor
(ok 15 minut).
Sposób przygotowania tradycyjny:
Przesianą mąkę siekamy
z masłem. Dodajemy resztę składników. Ponownie siekamy i szybko wyrabiamy.
Ciasto owijamy woreczkiem foliowym i wkładamy na 30 minut do lodówki.
Po tym czasie dzielimy
na 3 części. Każdą wałkujemy na okrąg o grubości ok 2mm. Od dużego talerza (ja
posłużyłam się jeszcze większym- podstawą od opakowania do przewożenia tortów)
wycinamy okrąg, który dzielimy w zależności od tego jak duże mają być rogaliki-
na 6 lub 8 trójkątów (jak u mnie). Na krótszy bok nakładamy różę i zwijamy
rogaliki tak, by koniec był pod spodem, a boki dobrze skręcone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło jeśli zostawisz słowo od siebie, pamiętaj jednak, że wszelkie komentarze z linkami, lądują w spamie ;)
Pamiętaj także, że pozostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publikację jego jak i Twojego Nicku na tej stronie.