W jesienne dni każdy zaczyna szukać konkretniejszych propozycji na obiad, nie tylko ten niedzielny. Podobnie jest u mnie, chociaż nie wiem czy zwalić to na pogodę czy na pracę Męża. Wychodzi z domu rano, wraca późnym wieczorem, więc fajnie podać mu coś konkretnego. Nawet jak nie na kolację (bo tych to nawet jeść nie chce), to do pracy. Porcją takiego mięska w lunchboksie na pewno nie pogardzi ten, kto o ciepłym, świeżym obiedzie może tyko pomarzyć, a zadowolić musi się kanapką z plastrem szynki czy sera.
Dlatego Kochani idziemy marynować schab, a później pieczemy! Jak nie zjemy z ziemniaczkami/ kaszą/ ryżem, to na drugi dzień spokojnie możemy zabrać do pracy.
Składniki:
1 kg schabu
1 jabłko
1 cebula
Marynata:
2 łyżki powideł
śliwkowych
⅕
szklanki oleju rzepakowego
1 łyżka miodu
½ łyżeczki suszonego
tymianku
Sól, pieprz do smaku
Sposób przygotowania:
Schab oczyszczamy i myjemy. Osuszony nacinamy w odstępach ok 1½cm i nie
docinając do końca nadziewamy krążkami cebuli oraz plastrami jabłek. Całość
polewamy przygotowaną wcześniej marynatą i przekładamy do rękawa do pieczenia.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180⁰C i pieczemy godzinę, po czym
przekładamy do ceramicznego naczynia i podpiekamy jeszcze przez 20 minut,
podlewając pozostawionym z wcześniejszego pieczenia sosem.
Uwielbiam schab smaczny obiadek
OdpowiedzUsuń