Piernik przyznaję bez bicia, że robiłam po raz pierwszy i po raz pierwszy jadłam, bo w moim domu nie był pieczony. Bynajmniej ja o niczym takim nie wiem.
Zastanawiałam się czy będzie faktycznie taki dobry, bo zewsząd tylko ochy i achy słychać na jego temat, więc nie pozostało nic innego jak się za niego zabrać ;) Już w listopadzie oczywiście!
Was oczywiście zachęcam nie tyle do pieczenia i próbowania go już teraz (choć przecież nikt Wam nie zabroni!), ale do zapisania przepisu i sięgnięcia po niego w odpowiednim momencie ;)
I potwierdzam wszem i wobec te wszystkie plotki na jego temat. Ludzie nie zawsze, ale w tym wypadku mają rację i słusznie powiadają, że to najlepszy piernik ever ;) W tym roku wiem już, że też zrobię ciasto długo dojrzewające, a nad samym wykończeniem na pewno pomyślę w odpowiednim momencie :) Póki co w głowie mam mazurki!
Składniki na ciasto:
1 kg mąki
3 jajka
250g masła
500g miodu prawdziwego
200g cukru kryształu
½ szklanki mleka
½ łyżeczki soli
3 łyżeczki sody oczyszczonej
2 opakowania przyprawy do piernika bez cukru i mąki
Składniki na krem:
3 szklanki mleka
6 łyżek kaszy manny
błyskawicznej
1 szklanka cukru pudru
200g masła
Sok z ½ cytryny
Ponadto:
2 słoiczki powideł
śliwkowych
2 tabliczki gorzkiej
czekolady
1 tabliczka czekolady
mlecznej
125ml słodkiej
śmietanki 30%
Sposób przygotowania
Blaty piernikowe:
Masło, cukier oraz miód podgrzewamy w rondelku do
całkowitego połączenia się składników. Odstawiamy do przestudzenia.
Sodę rozpuszczamy w mleku.
Do dużej miski przesiać mąkę, dodać przestudzoną masę
z cukru, miodu i masła oraz pozostałe składniki. Wyrobić mikserem lub dłonią.
Gotową masę (powinna być lejąca) przekładamy do
kamionkowego lub szklanego naczynia, przykrywamy ściereczką i odstawiamy
na ok 5-6 tygodni do lodówki lub innego zimnego miejsca. Z dnia na dzień staje
się co raz bardziej twarde.
Przed pieczeniem blatów piernikowych ciasto dzielimy
na 3 części. Wałkujemy na grubość ok ½cm, przekładamy na blaszkę wyłożoną
papierem do pieczenia i pieczemy przez ok 17 minut w temp. 170⁰C.
Studzimy.
Krem:
2½ litra mleka gotujemy. W pozostałej ilości mieszamy
kaszę mannę. Wlewamy do gotującego się mleka i energicznie mieszamy przez
minutę, by nie zrobiły się grudki. Odstawiamy kaszę do wystudzenia.
Masło ucieramy z cukrem pudrem. Stopniowo dodajemy
przestudzoną kaszę i mieszamy do połączenia wszystkich składników. Na końcu
dodajemy sok z cytryny.
Przełożenie:
1 blat ciasta- 1 słoiczek powideł- połowa masy
grysikowej- 2 blat ciasta – 2 słoiczek powideł- reszta masy grysikowej- 3 blat
ciasta.
Piernik dociskamy książkami, równomiernie z każdej
strony. Nazajutrz ciasto dzielimy na 3 części, wzdłuż krótszego boku.
Polewa:
Śmietankę mocno podgrzewamy na gazie. Dodajemy połamane osteczki czekolady,
przykrywamy i odstawiamy na 2 minuty. Po tym czasie mieszamy aż do połączenia
składników i od razu polewamy każdy piernik. Wygładzamy wierzch oraz boki
ciasta, pozostawiamy do zastygnięcia polewy.
Ciasto jest najlepsze po kilku dniach, kiedy piernik nawilgnie.
Blaty piernikowe pieczemy tydzień przed planowaną konsumpcją ;) Kremem
przekładamy 3-4 dni wcześniej, a polewamy na spokojnie, dzień lub dwa dni przed
rozkrojeniem.
Pyszniutki
OdpowiedzUsuń