Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaki mam problem z posiłkami dla starszego Syna, ciągle wszystko jest na nie. Jedyne co zje, tak w miarę bez namawiania to jajko na miękko i parówka, ale i to nie każda ;) Ma swoje ulubione ;)
Przemycenie mu warzyw lub mięs, to ciężki orzech do zgryzienia- stąd też u nas często goszczą na stole kremy warzywne: a to z groszkiem ptysiowym, a to z grzankami.
Z podobnym zamysłem powstała ta zupka, choć tutaj- w przypadku brokuła, przeciwnikiem jest także mój Mąż. Szczęście, że jednak zjedli i nic nie "mamrali", a to już można uznać za dobry znak i wróżbę na przyszłość!
Składniki 3-4 porcje:
2 ziemniaki
1 litr bulionu warzywno-drobiowego
1 brokuł
1 łyżka pesto pietruszkowego
1 duży serek topiony śmietankowy (100g)
sól, pieprz do smaku
1/3 łyżeczki mielonego rozmarynu
Dodatkowo:
groszek ptysiowy
pestki dyni
ziarna słonecznika
Sposób przygotowania:
Różyczki brokuła myjemy, przekładamy do garnka wraz z pokrojonymi w kostkę ziemniakami. Zalewamy bulionem warzywno- drobiowym i gotujemy na małym ogniu ok 25 minut. Po tym czasie możemy odrobinę bulionu odlać (ja odlałam jakieś 2/3 szklanki), dodajemy pesto pietruszkowe i miksujemy na krem. Serek topiony kroimy na mniejsze kawałki, dodajemy do zupy. Stawiamy na małym ogniu i mieszamy cały czas aż serek się roztopi. Doprawiamy solą, pieprzem oraz suszonym rozmarynem. Podajemy z groszkiem ptysiowym oraz uprażonymi ziarnami słonecznika i dyni.
Przemycenie mu warzyw lub mięs, to ciężki orzech do zgryzienia- stąd też u nas często goszczą na stole kremy warzywne: a to z groszkiem ptysiowym, a to z grzankami.
Z podobnym zamysłem powstała ta zupka, choć tutaj- w przypadku brokuła, przeciwnikiem jest także mój Mąż. Szczęście, że jednak zjedli i nic nie "mamrali", a to już można uznać za dobry znak i wróżbę na przyszłość!
Składniki 3-4 porcje:
2 ziemniaki
1 litr bulionu warzywno-drobiowego
1 brokuł
1 łyżka pesto pietruszkowego
1 duży serek topiony śmietankowy (100g)
sól, pieprz do smaku
1/3 łyżeczki mielonego rozmarynu
Dodatkowo:
groszek ptysiowy
pestki dyni
ziarna słonecznika
Sposób przygotowania:
Różyczki brokuła myjemy, przekładamy do garnka wraz z pokrojonymi w kostkę ziemniakami. Zalewamy bulionem warzywno- drobiowym i gotujemy na małym ogniu ok 25 minut. Po tym czasie możemy odrobinę bulionu odlać (ja odlałam jakieś 2/3 szklanki), dodajemy pesto pietruszkowe i miksujemy na krem. Serek topiony kroimy na mniejsze kawałki, dodajemy do zupy. Stawiamy na małym ogniu i mieszamy cały czas aż serek się roztopi. Doprawiamy solą, pieprzem oraz suszonym rozmarynem. Podajemy z groszkiem ptysiowym oraz uprażonymi ziarnami słonecznika i dyni.
pyszna zupa i bardzo ładny talerzyk :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! A talerzyk... pewnie już nie jedno przeszedł ;)Ale i moje oko cieszy :D
UsuńU nas brokułowa cieszy się nawet wzięciem, ale pod warunkiem, że jest... rzadko podawana :D hehe raz na dwa tygodnie zjedzą ze smakiem, ale raz na tydzień to wątpię :P
OdpowiedzUsuńP.s. U mnie dziś właśnie będzie ;)
A ja już nie mam pomysłu na te zupy :( Szczęście że gotuję ją na dwa dni, bo jakby przyszło codziennie inną, to utrapienie okropne :D
UsuńU mnie ostatnio córka o brokułową się upomina, choć zupowa nie jest. Mąż zaś nie lubi kremów, więc jemu podaję niemiksowaną,a my jemy krem.
OdpowiedzUsuńDla mojego zupy mogą nie istnieć, ja też dawniej mało ich jadłam, a teraz ze względu na Olka staram się codziennie jakąś mieć ;)
UsuńBrokułowej przyznaję, że jeszcze nie próbowałam ;)
OdpowiedzUsuń