Mam z tego powodu lekkie wyrzuty sumienia, ale z drugiej strony... jestem tylko człowiekiem ;)
Ostatnia moja zachcianka- czyli domek z piernika, który możecie podejrzeć na fp zajął mi 4 wieczory. Ba! 4 noce, bo spać kładłam się koło 3. Żeby było śmieszniej to lukrowanie i ta cała dekoracja wciągnęła mnie do tego stopnia, że o 2 w nocy ja nadal prawidłowo funkcjonowałam!
W domu pachnie więc piernikami i to od dłuższego czasu. Bo najpierw popełniłam jedno piernikowe ciasto, które jakiś czas temu wskoczyło na bloga, a później upiekłam to ciasto, które widzicie poniżej. W planie na dziś jeszcze upieczenie piernika staropolskiego, więc zapach korzenny będzie się unosił jeszcze długo, długo w moich czterech
Sposób przygotowania
Biszkopt:
3 jajka
½ szklanki cukru
2 łyżki mąki
ziemniaczanej
2 łyżki mąki krupczatki
1 łyżka kakao
1 łyżka przyprawy do
piernika (bez cukru i mąki)
1 łyżeczka proszku do
pieczenia
Krem:
2 budynie śmietankowe
700ml mleka
⅓
szklanki cukru pudru
1 kostka masła (200g)
Galaretka mandarynkowa:
10 mandarynek
Ok 1½ szklanka wody
2 galaretki
pomarańczowe
Dodatkowo:
Ok ½ puszki masy kajmakowej
(200g)
24 małe okrągłe
biszkopciki
Sposób przygotowania
Biszkopt:
Białka oddzielamy od
żółtek i ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Stopniowo dodajemy cukier,
a następnie po jednym żółtku. Do masy jajecznej dodajemy przesiane mąki z
proszkiem do pieczenia, kakao i przyprawą do piernika. Delikatnie mieszamy. Przelewamy
na formę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawiamy do nagrzanego do 180⁰C
piekarnika na ok 25 minut. (Warto sprawdzić wcześniej, bo każdy piekarnik piecze
inaczej, włożony w biszkopt patyczek powinien być suchy). Studzimy i
przekrawamy na dwa płaty. Smarujemy kajmakiem i składamy ponownie ze sobą.
Śmietankowy krem budyniowy:
500ml mleka gotujemy, w
pozostałej części rozprowadzamy proszek budyniowy wraz z cukrem. Wlewamy na
gotujące się mleko i ciągle mieszając gotujemy przez ok 1 minutę. Do ciepłego budyniu
przekładamy posiekane drobno masło (można je zetrzeć na tarce) i blenderem na
niskich obrotach mieszamy aż do uzyskania jednolitej konsystencji (trwa to
jakieś 2 minuty). Krem przekładamy od razu na ciaso, wyrównujemy i układamy
obok siebie biszkopty, lekko je dociskając.
Galaretka mandarynkowa:
Owoce obieramy, usuwamy
białą skórkę (albedo) i miksujemy owoce. Dodajemy do nich wodę i stawiamy na
małym ogniu. Mieszamy cały czas doprowadzając do wrzenia. Wyłączamy gaz i dodajemy
galaretki w proszku. Ponownie mieszamy i pozostawiamy do lekkiego tężenia, a
następnie wylewamy na wierzch ciasta.
Pieknie wygląda, bardzo pomysłowe
OdpowiedzUsuńPiękne ciasto Ci wyszło 😉
OdpowiedzUsuńCudo ciasto
OdpowiedzUsuń