Nie tylko dla wielbicieli słodyczy, ale dla wszystkich ceniących sobie smaczną i niedrogą kuchnię. Czemu więc "Kuchnia w czekoladzie"?
To właśnie ciemna i biała czekolada są dominującymi kolorami w moim królestwie, do którego Was zapraszam:)

środa, 20 grudnia 2017

Domek z piernika + szablon do pobrania

Oto i ono! Moje trzecie dziecko, któremu ostatnimi czasy musiałam poświęcić trochę czasu. Trochę, to w sumie jakieś 16 godzin... Niby nie dużo, ale jednak jakby nie patrzyć dwie dniówki ;)
Za przygotowanie tego domku brałam się już od dwóch albo trzech lat. Zawsze odpuszczałam, bo przerażało mnie szukanie, drukowanie i wycinanie szablonu, a mordować się i "od ręki" ciąć z linijką po piernikowym cieście, to już w ogóle nie wchodziło w rachubę.


Nigdy nie uwierzycie, co zmotywowało mnie w tym roku 😁 Nie były to dzieci, to był karton 😀 Miałam taki jeden fajny, dokładnie to pudełko, z którego zrobiłam dzieciom kuchenkę z piekarnikiem do zabawy. Jednak z nimi to jest tak, że 5 minut się pobawią, a potem niszczą, więc jak jeszcze całkiem nie dali mu rady, Matka przechwyciła, potrzymała kilka dni "na zapleczu" i w końcu ją olśniło. Siedziałam calutki jeden wieczór z linijką, ołówkiem i nożyczkami. Odmierzałam, poprawiałam, wycinałam. Opłacało się, bo powiem Wam, że mając gotowe poszczególne elementy, aż chciało się iść zagnieść ciasto i działać w tym kierunku.
By było Wam prośćiej, możecie pobrać gotowy do druku szablon, który przygotowałam. Nie jest to jakieś mistrzostwo świata, bo ja w takich programach to nie bardzo się odnajduję, ale myślę, że ułatwi Wam podjęcie decyzji o "budowie domu" 😍 Znajdziecie go TUTAJ


Drugi dzień (czyt. wieczór) należał więc do pieczenia. Ciasto robiłam z trzech porcji, bo domek spory, a ja jeszcze z ciasta chciałam zrobić podkład (również odpowiednio większy), kilka ozdób czyli bałwanka, choinkę, płotek, drabinę, drwa na opał, ławeczkę i kilka innych, które nie zmieściły się "na planie", no a z pozostałości, które miałam nadzieję, że zostaną, upiekłam pierniczki. 
Mikołaj wchodzący kominem (choć drzwi przecież otwarte😜) również jest pierniczkiem.
Co do szablonów na te właśnie drobniejsze elementy, to nie robiłam. Bałwanek to po prostu 3 różnej wielkości kulki (trzeba je tylko troszkę dłużej piec, a jak popękają to lukier załatwi sprawę), drabina też wycięta bez bawienie się w osobne szczebelki, płotek podobnie. Od ręki, choć z lekką dozą staranności, by to miało ręce i nogi, a nie było jakoś strasznie koślawe.
Szyby w oknach, to nic innego jak owocowe cukierki landrynki. Jedynie szyszki są naturalne, a i to tylko dlatego, że wcześniej o nich nie pomyślałam, bo na pewno zrobiłabym je także z piernika.


Trzeci dzień, to pierwsza partia lukru, do którego w sumie zużyłam chyba 3 białka, 1 cytrynę i bodajże ponad kg cukru pudru. Wtedy małą część zabarwiłam na czerwono szczyptą barwnika w proszku, by zrobić te cegiełki i pomalować Mikołaja.
Na czwarty wieczór (prawie noc) zostało posklejać domek, choinkę i wszystkie elementy do podstawy.  I tutaj mała uwaga. Fajnie jest mieć podstawę z piernika, ale dla pewności warto na czymś twardszym ją jeszcze położyć. Mi przydała się biała taca,która jest na tyle duża, że wszystko pomieściła, ale Wy możecie wykorzystać choćby kawałek sklejki.
Dach- nie zrobiłam dachówek z prostego powodu- zapomniałam ;) Ale tu z pomocą przyszły potłuczone czekoladowe płatki corn flakes. Przyklejone do cieniutkiej warstwy gęstego lukru siedzą na tym dachu tak jak powinny. 


Jeśli chodzi o oświetlenie, to możecie w środek włożyć takie choinkowe (20sztuk na baterię), tylko ustawić włącznik gdzieś blisko "drzwi", bo dostać się do środka domku nie będzie możliwości lub tak jak ja, na jeszcze nie zastygłym lukrze umieścić dwa podgrzewacze, które bez problemu zapalam tą długą zapalniczką.


Pomysłów na dekorację taką zewnętrzną jest naprawdę multum i nie ma co się sugerować nikim, a polegać na swojej wyobraźni. Na pewno wyjdzie pięknie!

Czas na przepis. Tak jak wspominałam- robiłam z potrójnej porcji, ale myślę, że na sam domek, podstawę i kilka ozdób wystarczą spokojnie dwie.

Składniki:

600g miodu
600g cukru
150g margaryny (jeśli domek chcecie zjeść, użyjcie masła)
1300g mąki tortowej
3 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
100g kakao
3 opakowania przyprawy do piernika (bez mąki i cukru)

Lukier:
1 białko
ok 250-300g cukru pudru- w zależności o tego jak gęstym chcemy dekorować
1 łyżeczka soku z cytryny

Sposób przygotowania w urządzeniu wielofunkcyjnym:

Wszystkie składniki dzielimy na pół, bo choć misa wielka- nie pomieści ;) 
Robimy więc ciasto dwa razy.
Najpierw miód, cukier i margarynę umieszczamy w misie z założonym mieszadłem. Prędkość 2, temp. 50⁰C, czas 10 minut. Następnie stopniowo dodajemy połowę jajek (wszystkie trzy roztrzepałam widelcem, więc nie było problemu jak to jedno podzielić). Prędkość 5, czas 1 minuta, dodajemy kakao oraz przyprawę do piernika- prędkość 6, 30 sekund. Na końcu zmieniamy mieszadło na ostrze do wyrabiania i bardzo powoli, ustawiając prędkość 9 dodajemy mąkę. Mieszamy aż do wykorzystania całej- ok 2 minuty. Ważne, by nie wsypywać mąki "na raz", ciasto będzie zbyt ciężkie i SECU murowane ;)
Ciasto najlepiej owinąć folią spożywczą i zostawić na jedną dobę w lodówce, a kolejnego dnia zabrać się za pieczenie.
Wałkujemy na grubość ok 5mm. Przykładamy szablon i malutkim nożykiem wycinamy odpowiednie kształty. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180⁰C na ok 15 minut (większe elementy) i 10 minut (te mniejsze). Ostrożnie wyciągamy i odstawiamy do całkowitego wystudzenia.


Sposób przygotowania tradycyjny:

Margarynę, cukier oraz miód topimy w rondelku na małym ogniu.  
Kakao, przyprawę do piernika, mąkę oraz proszek do pieczenia łączymy ze sobą, najlepiej w jakiejś dużej misce lub na stolnicy. Robimy wgłębienie i dodajemy jajka oraz lekko przestudzoną masę z rondelka. Siekamy nożem, a następnie wyrabiamy dłońmi na gładką kulę (chwilę na pewno z tym zejdzie). Owijamy folią spożywczą i wstawiamy do lodówki.
Wałkujemy na grubość ok 5mm. Przykładamy szablon i malutkim nożykiem wycinamy odpowiednie kształty. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180⁰C na ok 15 minut (większe elementy) i 10 minut (te mniejsze). Ostrożnie wyciągamy i odstawiamy do całkowitego wystudzenia.
Ciasto możemy również zrobić za pomocą miksera, z końcówką do wyrabiania. Jeśli boicie się o bałagan, to wystarczy skorzystać z porady poniżej ;) Nic Wam z miski nie ucieknie!


Dekoracja lukrem:

Białko łączymy z cukrem pudrem i sokiem z cytryny. Jeśli chcemy mieć gęściejszy lukier musimy dać odpowiednio więcej pudru. Kolory uzyskałam dzięki dosłownie szczyptom barwników spożywczych. Na dekorację choinki użyłam gotowego lukru z torebki i jadalnego mchu (odrobiny pietruszki zmiksowanej z bułką tartą), który miałam z obiadu i stwierdziłam, że będzie całkiem fajnie wyglądał oraz kolorowych perełek.
Na końcu całość oprószyłam cukrem pudrem.




Więcej zdjęć domku na FP Kuchni w czekoladzie ;) 

Nie jest to co prawda #ciastojakzobrazka, ale zgłaszam swój domek do konkursu organizowanego na stronie Durszlak, gdzie główną wygraną jest piekarnik #Beko. Mój co prawda stosunkowo młody (5 lat), ale widok wiecznie opadniętej górnej grzałki i przypalonych z tyłu ciast potwornie mnie wkurza. A z domku sama ogromnie jestem dumna! Już mam pomysły na kolejne, ale myślę, że poczekam z nimi do przyszłego roku:)

Zapraszam i życzę powodzenia w jego realizacji!

Ciasto jak z obrazka


7 komentarzy:

Będzie mi miło jeśli zostawisz słowo od siebie, pamiętaj jednak, że wszelkie komentarze z linkami, lądują w spamie ;)

Pamiętaj także, że pozostawiając komentarz wyrażasz zgodę na publikację jego jak i Twojego Nicku na tej stronie.